A po przyjeździe do pracy Martyna odkryje, że mała została porwana. Gdy dziewczynka zadzwoni na numer alarmowy, telefon odbierze Adam. A Strzelecka będzie akurat przy koledze i od razu rozpozna jej głos… - „To boli!” - Daj głośniej! - „I krew nie przestaje mi lecieć...” - To chyba... Tosia! Jej matka przed chwilą alarmowała policję!