– Chcę, żeby pan wiedział doktorze, że praca dla pana była dla mnie prawdziwym zaszczytem…– Martyna, nie wyjeżdżaj mi z takimi tekstami, dobrze?! Jeszcze się ze mną najeździsz śmieciarką, aż ci się zdąży znudzić! – To było zwariowane półtora roku, co?