Artur po wejściu na balkon u sąsiada zblednie i szybko się wycofa. - Za duże ryzyko, jestem szefem zespołu, a poza tym mam małe dziecko... Martyna ruszy za to do akcji – gotowa na wszystko, by ocalić chłopca... - Tam też jest dziecko, trochę starsze i zaraz umrze bez naszej pomocy! Niech się doktor odsunie! - Kobieta-pająk, po prostu!