Anna będzie gotowa biec mężowi na ratunek, ale Stanisław się temu sprzeciwi. - Ten facet wini cię za śmierć swojego syna w tym samym stopniu, co Wiktora... On cię zabije! - Nie zostawię Wiktora samego!(...) Tracimy czas, przecież wiesz, że nie zmienię zdania! A gdy lekarka głosu rozsądku nie posłucha... Potocki nagle ją zaatakuje. I poda „ukochanej” lek, po którym ta straci przytomność. - Wybacz, Aniu, ale nikomu nie pozwolę cię skrzywdzić...