Potocki... bohaterem?

Szef klubu Velvet chce zabić Wiktora, a Piotr - ciężko ranny - walczy o każdy oddech. Co wydarzy się dalej? Zapraszamy na 307 odcinek „Na sygnale”, a w nim..
Martyna spróbuje szaleńca zatrzymać, ale okaże się bezsilna. Bo lekarz zachowa zimną krew i przekona policję, że to właśnie ona – podobnie jak doktor Reiter – przechodzi właśnie nerwowe załamanie. - Co ty jej zrobiłeś, draniu?!(...) On nie może tam iść! To wariat! - Właśnie dlatego na takie akcje nie można brać członków rodziny... 66S, wchodzimy!
Martyna spróbuje szaleńca zatrzymać, ale okaże się bezsilna. Bo lekarz zachowa zimną krew i przekona policję, że to właśnie ona – podobnie jak doktor Reiter – przechodzi właśnie nerwowe załamanie. - Co ty jej zrobiłeś, draniu?!(...) On nie może tam iść! To wariat! - Właśnie dlatego na takie akcje nie można brać członków rodziny... 66S, wchodzimy!
Zdjęcia w galerii:
Doktor Banach postanowi w końcu zawrzeć ze Stawskim układ i oddać się w jego ręce - pod warunkiem, że szaleniec wypuści jego kolegów. Nowy będzie tym przerażony: - Jak doktor zamierza tu „negocjować”? Facet zwariował! - Ten człowiek stracił syna. W takiej sytuacji trudno nie zwariować... - Doktorze… Nie może pan tego zrobić, nie pozwolimy panu! - Nowy, nie ma innego wyjścia! Pacjent musi trafić do szpitala, a Piotr na stół!
Kilka minut później Wiktor stanie twarzą w twarz z uzbrojonym napastnikiem... - Żadnych numerów! Jak zobaczę psy, strzelam! - Tylko porozmawiamy... Panowie policjanci poczekają na zewnątrz... - Zabiłeś mojego syna! Tymczasem do klubu dotrą dwie kolejne ekipy ratowników: doktor Reiter i Potockiego.
Anna będzie gotowa biec mężowi na ratunek, ale Stanisław się temu sprzeciwi. - Ten facet wini cię za śmierć swojego syna w tym samym stopniu, co Wiktora... On cię zabije! - Nie zostawię Wiktora samego!(...) Tracimy czas, przecież wiesz, że nie zmienię zdania! A gdy lekarka głosu rozsądku nie posłucha... Potocki nagle ją zaatakuje. I poda „ukochanej” lek, po którym ta straci przytomność. - Wybacz, Aniu, ale nikomu nie pozwolę cię skrzywdzić...
Martyna spróbuje szaleńca zatrzymać, ale okaże się bezsilna. Bo lekarz zachowa zimną krew i przekona policję, że to właśnie ona – podobnie jak doktor Reiter – przechodzi właśnie nerwowe załamanie. - Co ty jej zrobiłeś, draniu?!(...) On nie może tam iść! To wariat! - Właśnie dlatego na takie akcje nie można brać członków rodziny... 66S, wchodzimy!
Doktor Banach w tym czasie za to nadal będzie walczył o życie - świadomy, że rozmowa ze Stawskim jest jak pole minowe. Bo desperat, który stracił syna, w każdej chwili może stać się mordercą. - Byłeś tam, widziałem cię! - Byłem... Udzieliłem mu pierwszej pomocy, pamiętasz? Czy tak zachowałby się morderca? - To kto? Powiedz mi, kto to zrobił?!(...) Oskarżają mojego syna... Robią z niego bandytę! Nie odpuszczę tego, rozumiesz? Ktokolwiek to zrobił… zabiję!
A sekundę później... do klubu wejdzie Potocki. - To ja go zabiłem... W karetce doszło do krwawienia. Rana się otworzyła. Powiedziałem ratownikom, że panuję nad sytuacją i... nie zrobiłem nic. Mogłem dodać gazy, zwiększyć nacisk na ranę, spróbować zbić ciśnienie, podać więcej płynów i koloidów... Ale tego nie zrobiłem. Zacząłem działać dopiero, gdy było już za późno. - Dlaczego?... - Bo pana syn był bandytą i gwałcicielem. I zasłużył na śmierć...
Po takim wyznaniu szaleniec w końcu strzeli – i lekarz padnie na ziemię. A gdy Stawskiego obezwładni policja, Wiktor rzuci się koledze na ratunek. - Dlaczego to zrobiłeś? Co ci strzeliło do głowy?! - Miałeś rację... Zrobiłem TK. Mam nawrót...
- Wyliżesz się, jak poprzednio... Złego diabli nie biorą! Wytną ci ten guz i znów będziesz normalny... - To nigdy nie był guz... Przecież wiedziałeś. Inni dali się nabrać, ale nie ty… Ja nigdy nie byłem normalny... - NZK! Intubacja, respirator i szykujcie łyżki!
Tymczasem Martyna przybiegnie do Piotra... Gotowa walczyć o życie ukochanego niczym lwica. - Miałeś na siebie uważać! To był twój ostatni dyżur... Kto teraz się zajmie Lidzią? Co ty sobie myślałeś?! - Martyna, on się dusi… - Akurat… Zawsze ma jakieś wymówki! Nowy, wkłucie i płyny, stracił sporo krwi! Jak możesz mi to robić?... Na moim pierwszym dyżurze?! No odessij się w końcu!!!
- Martynka… Kocham cię… - Oddychaj! Pogadamy w domu! Więcej płynów... Nie widzicie, że się trzęsie?!
Jaki będzie finał? Emisja odcinka numer 307 już 22 kwietnia o godz. 20:55, tylko na antenie TVP2 – lepiej nie przegapić!

Polecamy