W finale Nowy wpadnie na pomysł, by Artur założył rezerwowy garnitur, który trzyma zwykle w biurze Benio - odrobinę za ciasny, ale i tak lepszy od szortów z hawajską koszulą. I nie tylko zostanie jego świadkiem, ale też w ostatniej chwili załatwi „ślubne” kwiaty. - Kto ci takie chabazie wcisnął?... - Spod pomnika… Jutro odkupię! A pan młody, „wyszykowany” przez kolegów, w końcu dotrze do urzędu na czas…