Z kolei Piotr znów podpadnie Martynie, podczas wspólnego dyżuru. Ratownicy otrzymają wezwanie do bezdomnego, który mieszkał – razem z ukochanym psem – w pustostanie, który nagle się zawalił. Gdy Strzelecki odkryje, że zwierzak wciąż tkwi uwięziony pod gruzami, bez wahania ruszy mu na pomoc. A gdy w finale wróci… jako bohater nie usłyszy wcale oklasków, tylko wymówki. Nie tylko od żony, ale też od jednego z obecnych na miejscu strażaków. - Żyjesz... Ty debilu!!! - Złożę skargę do waszego szefa!