Martyna na widok męża entuzjazmem jednak nie wybuchnie. - Przywrócony decyzją doktora Banacha wprost na dyżur ze mną...(…) Po co do nas wróciłeś? - Żeby dać nam szansę... Żebyś wiedziała, że jeżdżę z tobą, nie z nią… Przepraszam... Przepraszam, że jestem kretynem!