Chwilę później bandyta zgodzi się, by do środka wszedł ratownik, ale tylko jeden. A na ochotnika zgłosi się Piotrek. Doktor Banach jednak chłopaka powstrzyma: - Tam trzeba medyka, nie kowboja... - Jakby coś się działo… - To mnie uratujecie. Będzie dobrze… Tylko ani słowa Ance! A po wejściu do sklepu lekarz od razu zorientuje się, że sytuacja jest poważna…