A Piotrek, zakładając ochronny kombinezon, zacznie w końcu się buntować. - Trochę przesada, nie? On jakieś bąble dostał, a my mamy te stroje… Wiktor szybko jednak kolegę „uspokoi”: - Widziałem kiedyś dłoń pacjenta, która była przeżarta aż do kości... Poszła do amputacji!