Wystarczy podmuch...

Najpierw głupi żart… a później dramatyczna walka o życie.
Zdesperowany, Piotr postanowi w końcu sam chłopaka uwolnić – i wynieść na powierzchnię. Licząc na to, że w piwnicy uda mu się znaleźć jakieś okno. - Nie dam rady wstać… A co dopiero iść… - Oprzesz się na mnie, damy radę! Czas na pękanie będzie potem, OK?
Zdesperowany, Piotr postanowi w końcu sam chłopaka uwolnić – i wynieść na powierzchnię. Licząc na to, że w piwnicy uda mu się znaleźć jakieś okno. - Nie dam rady wstać… A co dopiero iść… - Oprzesz się na mnie, damy radę! Czas na pękanie będzie potem, OK?
Zdjęcia w galerii:
Zapraszamy na 357 odcinek „Na sygnale”, który dla Martyny i Piotra okaże się wyjątkowo pechowy. Na kolejnym dyżurze ratownicy będą pracować w jednym zespole – tuż po tym, jak przez Polskę przejdzie orkan Tadeusz - jak zawsze gotowi nieść pomoc każdemu, kto tego potrzebuje...
I trafią na parę nastolatków, którzy umówili się na randkę „z dreszczykiem” – w starym budynku przeznaczonym do rozbiórki. Dziewczyna dostanie ataku paniki i zacznie mieć problemy z oddychaniem, za to jej wybranek po chwili zniknie – schodząc do piwnicy po zapomnianą kurtkę. A gdy Strzelecki ruszy jego śladem i rozdzieli się z żoną...
Część budynku – którego konstrukcję uszkodził silny wiatr – nagle runie i Piotr zostanie uwięziony pod ziemią! Martyna, przerażona, od razu sięgnie po radio. - 18P, ratownik w niebezpieczeństwie! Status nieznany, potrzebne karetki i straż z ciężkim sprzętem! - Co się stało? - Piotrek wszedł do piwnicy za chłopcem i się zawaliło! Wejście jest zasypane... Nie mam z nim kontaktu!
Tymczasem Strzelecki odzyska po chwili przytomność i odkryje, że nastolatek, przez którego zszedł do piwnicy, został poważnie ranny. Po krótkim badaniu ratownik skontaktuje się z bazą. - Przysypało nas, złamanie otwarte, może coś się jeszcze rozwinie w czasie... Pilnie potrzebna pomoc! Adam nie będzie jednak miał dla przyjaciela dobrych wiadomości. - Cała straż jeszcze w terenie, usuwają zniszczenia... Mają setki wezwań.(...) To trochę potrwa... - Adaś, ale my tu nie mamy za dużo czasu…
Zdesperowany, Piotr postanowi w końcu sam chłopaka uwolnić – i wynieść na powierzchnię. Licząc na to, że w piwnicy uda mu się znaleźć jakieś okno. - Nie dam rady wstać… A co dopiero iść… - Oprzesz się na mnie, damy radę! Czas na pękanie będzie potem, OK?
- Chwycę cię teraz mocno za rękę i przerzucę na plecy... - Nie, nie wytrzymam!… Strasznie mnie boli… - Chłopie… Albo wyjdziemy razem, albo wcale! - Twardy z pana gość…
Po chwili z ukochanym połączy się za to Martyna... - Pomoc zaraz będzie! Jadą! - Już prawie wyszliśmy… Martyna… kocham cię... Pamiętaj… A sekundę później… rozlegnie się huk i w budynku zawalą się kolejne ściany! - Piotrek, co to było?… Słyszysz mnie?!  Jaki będzie finał? Emisja odcinka numer 357 już 4 lutego o godz. 21.30, tylko na antenie TVP1 – zobacz koniecznie!

Polecamy