Strażacy, saperzy – akcja na złomowisku potrawa w końcu kilka godzin, a Strzelecki będzie szalał z niepokoju. - Proszę wszystkich, żeby opuścili teren złomowiska! - A moja żona?! - Usuniemy pojemniki i wtedy wchodzicie wy. Ale teraz się odsuńcie!(…) To może wybuchnąć od najmniejszego wstrząsu... Ktoś puknie w pojemnik i wybuch. Chcecie uratować tych ludzi, dajcie nam zabrać te pojemniki! - Nigdzie nie idę!