Hunowie przyczynili się do upadku Cesarstwa Rzymskiego. Z podbitych ziem ściągali potężne daniny i tak gromadzili legendarne skarby. Najpotężniejszym, najsławniejszym i najbardziej znienawidzonym wodzem Hunów był Atylla, zwany też „Biczem Bożym”. Żył w latach 406-453. Razem z bratem Bledą stworzył imperium, które sięgało od Danii po Bałkany i od Renu aż do Morza Kaspijskiego.
O bogactwie i potędze Hunów, oprócz przekazów historycznych, świadczą skarby zgromadzone w grobowcach wojowników, kapłanów i ludzi szlachetnie urodzonych. Np. w Pietroasele w obecnej Rumunii w pierwszej połowie XIX wieku dwóch chłopców odnalazło huński grobowiec pełen złotych precjozów – 22 przedmioty, w tym m.in. naszyjniki i fibule (klamra lub szpila do spinania szat). Skarb, uszczuplony z biegiem czasu, trafił w połowie lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku do muzeum w Bukareszcie. Z kolei w grobowcu huńskim w miejscowości Hodmezövásárhely na Węgrzech znajdowało się 1440 złotych monet rzymskich, które w sumie ważyły sześć kilogramów.
Wielbiciele przygód i poszukiwacze skarbów marzą o odnalezieniu miejsca pochówku Atylli. Wódz zmarł po swojej uczcie weselnej – albo został otruty, albo był tak pijany, że udusił się podczas snu. Jak głosi legenda, ciało Atylli oraz wielki skarb złożono w trzech sarkofagach – złotym, srebrnym i żelaznym. Gdzie jest jego grobowiec, tego nie wie nikt. Na pewno gdzieś w środkowej lub wschodniej Europie. Złoto Hunów nadal więc kusi.
Skromniejsze niż miejsce pochówku potężnego wodza huńskie groby odnajdowano także na terenach Polski. Jesienią 1911 roku Andrzej Radziszewski z Jakuszowic wykopał przypadkiem nieopodal rzeczki Nidzicy wyposażony w złote i srebrne przedmioty grób wojownika huńskiego. Były tam m.in. pochwa miecza pokryta złotą blaszką, bursztynowa gałka z almandynem osadzona w złotej oprawie oraz biżuteria. Znalezisko jest jedną z ozdób kolekcji Muzeum Archeologicznego w Krakowie.
W piątym odcinku „Miasta skarbów” Ewa wykrada z Muzeum Archeologicznego kosztowności Hunów. Zlecenie okazuje się jednak zastawioną na nią pułapką….