Dżoker postanawia zemścić się na biznesmenie Czarneckim, który dwa lata wcześniej wyrzucił go z pracy. Dowiaduje się, że biznesmen ma znaczny dług u gangstera Klamy. Postanawia porwać Czarneckiego, porządnie go nastraszyć, podszywając się pod wysłanników Klamy, przechwycić należne gangsterowi pieniądze i zniknąć z łupem. Wprawdzie Czarnecki zapadł się pod ziemię, ale Dżoker wie, jak do niego dotrzeć: wystarczy śledzić jego żonę. Tego genialnego planu Dżoker nie może jednak zrealizować sam, bo Czarnecki dobrze go zna. Dlatego Dżoker dobiera sobie kilku wspólników. Bonus, Fifi i Kozioł nie są wprawdzie zbyt rozgarnięci, ale tak łatwej sprawy nawet oni nie mogą zepsuć. Przed akcją Bonus, jako najbystrzejszy, dostaje od Dżokera spluwę. Wspólnicy przystępują do działania. Nie mają wielkiej wprawy w tego typu akcjach, ale teoretycznie są przygotowani na medal: z upodobaniem oglądają filmy gangsterskie. Zdezelowanym samochodem, z deską surfingową na dachu, cała trójka rusza w drogę. Za kierownicą siedzi Bonus, tylko on wie, jak wygląda Czarnecki. Śledząc jego piękną małżonkę docierają na parking, gdzie Czarnecka spotyka się z jakimś mężczyzną. Bonusa, który tymczasem uległ chwilowej niedyspozycji i wylądował na tylnym siedzeniu, zastępuje za kierownicą Fifi. On i Kozioł porywają mężczyznę. Po drodze dołącza do nich wygadany Rysio, młody, pryszczaty akwizytor, z którym porywacze mieli drobną kolizję. W takim składzie docierają do domu na odludziu, gdzie mieli ukryć swoją ofiarę czekając na okup. Ale pech, który prześladował ich od początku akcji, nadal ich nie opuszcza...