Chociaż dwaj główni partnerzy Litwy o najwyższym znaczeniu mają dwie różne wizje swoich związków z Kubą, Wilno, zdaniem ministra, spróbuje uwzględnić prośby obu stron.
Litwa musi teraz albo ratyfikować umowę UE z Kubą w sprawie dialogu politycznego i współpracy, podpisaną kilka lat temu, albo spełnić prośbę sekretarza stanu USA Mike'a Pompeo, nie ratyfikować dokumentu i tym samym zablokować umowę.
„Poszukamy najbardziej optymalnego rozwiązania w tej skomplikowanej sytuacji i będziemy otwarcie rozmawiać z naszymi sojusznikami” - powiedział Linkevičius dla agencji prasowej Elta, podkreślając, że niezmiennym stanowiskiem Litwy w tej sprawie jest unikanie wyboru między USA a UE.
„Bardzo uważnie przyglądamy się prośbom naszych partnerów strategicznych. Chciałbym jednak podkreślić, że z pewnością postaramy się unikać wyboru między interesami UE i USA. Chociaż niektóre z tych interesów nie pokrywają się, szanujemy je wszystkie" - powiedział. Minister nie mógł jednak obiecać szybkich rozwiązań.
Sekretarz stanu USA Mike Pompeo zwrócił się do premiera Litwy Sauliusa Skvernelisa z prośbą, aby Litwa nie ratyfikowała umowy o dialogu politycznym i współpracy między UE a Kubą (PDCA), dopóki reżim komunistyczny Kuby nie zmieni podejścia do praw człowieka.
Litwa jest jedynym państwem członkowskim UE, które wciąż nie ratyfikowało umowy podpisanej między UE a Kubą w 2017 r.
W liście do Skvernelisa, który otrzymał on w piątek rano, amerykański sekretarz stanu podziękował Litwie za odmowę ratyfikacji umowy i poprosił o dalsze głosowanie przeciwko niej jako symbolowi poparcia dla Kubańczyków.