Wiadomość została wysłana.
Polskie kino historyczne kojarzy się zwykle z patosem, spokojnymi scenami i długimi dialogami. „Kos” to jednak fabuła zupełnie innego rodzaju. Film opowiada o powrocie Tadeusza Kościuszki do Polski i jego próbach wzniecenia powstania. W rolach głównych występują Jacek Braciak, Robert Więckiewicz oraz Bartosz Bielenia. Polska premiera miała miejsce pod koniec stycznia tego roku.
Twórcy „Kosa” starali się oddać ducha czasów poprzedzających insurekcję kościuszkowską, choć same wydarzenia są fikcyjne. Tylko dwoje bohaterów to postacie historyczne: Tadeusz Kościuszko oraz jego ordynans Domingo.
Zamysłem autorów nie było szczegółowe przedstawienie biografii Tadeusza Kościuszki ani zagłębianie się w jego życiorys. Zamiast tego reżyser skupił się na ukazaniu wartości i idei, które T. Kościuszko sobą reprezentował. Inspiracją były rzeczywiste wydarzenia historyczne.
W „Kosie” nie brakuje dynamicznych scen akcji, strzelanin, walki, efektownych popisów kaskaderskich i... krwi. Twórcy określają ten film jako western, mimo że jego tło stanowią wydarzenia historyczne.
Reżyser Paweł Maślona czerpie inspiracje od Quentina Tarantino, co szczególnie uwidacznia się w konstrukcji scenariusza. Widz trzymany jest w napięciu i zaskakiwany nagłymi zwrotami akcji. Jednocześnie zaś umiejętnie wprowadzono elementy humoru. To wszystko kontrastuje z makabrycznymi scenami, które potrafią wstrząsnąć co wrażliwszymi odbiorcami.
„Kos“ adresowany jest nie tylko do entuzjastów historii. Powinien zainteresować także szersze grono widzów, zwłaszcza tych, którzy cenią filmy fabularne i westerny z nutą humoru.