Wiadomość została wysłana.
„Tak, obecnie planujemy wpłacić zaliczkę” – powiedziała polityk w czwartek w wywiadzie dla Žinių Radijas.
„To oznaczałoby, że (...) do roku 2030 powinniśmy mieć batalion czołgów” – dodała minister.
W grudniu ubiegłego roku Litwa zobowiązała się zakupić 44 czołgi „Leopard”.
Zakup czołgów Litwa planuje rozłożyć na etapy, aby szybciej nabyć uzbrojenie obrony powietrznej.
Zgodnie z wcześniejszym porozumieniem pierwsza kompania czołgów miałaby dotrzeć na Litwę w 2029 roku, a cały batalion czołgów zostałby sformowany w 2034 roku.
Wilno chciałoby przyspieszyć dostawę czołgów, ponieważ dąży do osiągnięcia pełnej zdolności narodowej dywizji do 2030 roku. Przedstawiciele sektora obronnego szacują jednak, że przy obecnym poziomie finansowania obrony cel ten mógłby zostać osiągnięty dopiero w latach 2036–2040.
„Rozmawiamy również o nabyciu innych platform, abyśmy mogli znaleźć się wcześniej w pewnych kolejkach” – powiedziała Šakalienė.
Minister wspominała wcześniej o możliwości wpłacenia zaliczki w przypadku zakupu bojowych wozów piechoty na gąsienicach.
Według minister zaliczkowa płatność za niemieckie czołgi jest możliwa dzięki dodatkowym środkom przeznaczonym na kredyty.
Budżet na obronę przewiduje około 2,5 mld euro, czyli nieco ponad 3% PKB. Po zwiększeniu przez nowy rząd limitu zadłużenia na 2025 rok o około 800 mln euro, pełne wykorzystanie tej kwoty mogłoby jednak zwiększyć wydatki na obronę do 4% PKB.