Wiadomość została wysłana.
Dramat „Hamlet” Williama Szekspira jest prawdopodobnie najsłynniejszym arcydziełem literackim, jakie zostało napisane w dziejach ludzkości. Tragedia Anglika, przedstawiająca losy tytułowego duńskiego księcia, jest uniwersalną i ponadczasową opowieścią o losie człowieka i konsekwencjach podejmowanych decyzji. Mówi ona również o dualizmie świata i dwoistości ludzkiej natury, w której dobro i zło mieszają się ze sobą. Te rozważania – podsumowane w krótkich słowach „Być albo nie być – to wielkie pytanie” – przeszły do historii.
ZOBACZ: Klasyka kina w TVP VOD. Zobacz kultowy dramat „Rocco i jego bracia”
Franco Zefirelli zinterpretował „Hamleta” w sposób absolutnie klasyczny. Nie ma u wybitnego włoskiego reżysera żadnych przeróbek czy własnych dodatków – pominął on jedynie kilka pomniejszych postaci, aby nieco skrócić produkcję. Możliwe, że to właśnie ów brak ingerencji w arcydzieło jest powodem, dla którego do dziś obraz z 1990 r. jest uznawany za najlepszą lub jedną z najlepszych filmowych adaptacji dramatu Szekspira, którego akcja rozgrywa się w średniowiecznej Danii na dworze królewskim.
To właśnie tam w dziwnych okolicznościach umiera król Hamlet (Pete Postlethwaite). Tron po nim obejmuje jego brat Klaudiusz (Alan Bates), który żeni się z owdowiałą szwagierką, królową Gertrudą (Glenn Close). Tymczasem do kraju wraca syn zmarłego monarchy, również Hamlet (Mel Gibson). Młodemu mężczyźnie podczas pobytu na zamku ukazuje się duch ojca (Paul Scofield), który informuje królewicza, że został zamordowany przez Klaudiusza. Teraz książę będzie musiał skonfrontować się z prawdą i podjąć odpowiednie decyzje.
Franco Zeffirelli o zamiarze nakręcenia „Hamleta” poinformował dziennikarzy na konferencji w Los Angeles w 1989 r. Natychmiast dodał również, że w pierwszoplanowej roli zostanie obsadzony Mel Gibson – znany już wówczas z „Mad Maxa”, „Buntu na Bounty” oraz „Zabójczej broni”. Reżyser powierzył mu ją, ponieważ miał zamiar zwabić do kin młodszych widzów i zainteresować ich klasyką literatury. Aktor przyjął propozycję z entuzjazmem m.in. dzięki możliwości występu obok Paula Scofielda, który był jego wielkim idolem. Porównał doświadczenie grania w sztuce Szekspira u jego boku do bycia „wrzuconym na ring z Mikiem Tysonem”.
Muzykę do dramatu nagrał Ennio Morricone, a zdjęcia kręcono w pięknych ruinach zamku Dunnotar, położonym w północno-wschodniej Szkocji w pobliżu miasta Stonehaven, oraz w warowni Blackness, zlokalizowanej niedaleko wioski Blackness w Szkocji, na południowym brzegu zatoki Firth of Forth. Obydwa miejsca zostały przystrojone na potrzeby obrazu znakomicie, dzięki czemu „Hamlet” zdobył nominację do Oscara w kategorii najlepsza scenografia. Drugą nominację produkcja otrzymała za kostiumy.
Film miał swoją premierę 19 grudnia 1990 r. i zebrał bardzo pochlebne recenzje od krytyków. Filmoznawca Deborah Cartmell zasugerowała, że obrazy Zeffirellego powstałe na podstawie sztuk Szekspira pociągają, ponieważ są „raczej zmysłowe niż mózgowe”. To zdaniem ekspertki powoduje, że Szekspir staje się „jeszcze bardziej popularny”. Tymczasem Roger Ebert z „Chicago Sun-Times” przyznał filmowi trzy i pół gwiazdki na cztery możliwe. Nazwał on kreację Mela Gibsona „mocnym, inteligentnym występem”. Z kolei Caryn James z „The New York Times” pochwaliła „naturalistyczną, naładowaną emocjonalnie” reżyserię Zeffirellego, a także doceniła „głęboki” występ Gibsona, podkreślając, że był on „silny, inteligentny i wolny od śmieszności”.
RS