Fascynująca „Assunta”, której tytuł oznacza „Wniebowzięcie Najświętszej Marii Panny”, jest najsłynniejszym z obrazów, jakie we wczesnym okresie namalował słynny Tycjan. Malarz podczas prac nad swoim arcydziełem korzystał z apokryficznych, niewłączonych do Biblii ksiąg. Efektem jego starań jest jeden z najbardziej imponujących obrazów renesansu, dzięki któremu artysta zasłużenie zdobył światową sławę.
Tycjan, a właściwie Tiziano Vecellio, miał zaledwie 26 lat, kiedy przeor klasztoru franciszkanów zlecił mu wykonanie nowego obrazu ołtarzowego w bazylice Santa Maria Gloriosa dei Frari w Wenecji. Artysta miał już wówczas na koncie kilka interesujących dzieł, w tym „Amore sacro e profano”, „Grosz czynszowy”, „Trzy epoki życia” oraz „Miłość ziemską i miłość niebiańską”, która przyniosła mu pierwsze wielkie uznanie wśród ówczesnych znawców sztuki. Na krótko po jej oficjalnym zaprezentowaniu zmarł Giovanni Bellini, oficjalny malarz sakralny Republiki Weneckiej.
To właśnie po jego śmierci ojciec Germano zgłosił się do Tycjana. Zgodnie z zamówieniem obraz olejny miał zostać namalowany na drewnie oraz mieć słuszne rozmiary. Malarz pracę nad nim rozpoczął w 1516 r. i ukończył monumentalne – mierzące 690 centymetrów wysokości i 390 centymetrów szerokości – dzieło po dwóch latach. Oficjalnie zostało ono pokazane światu 20 marca 1518 r., choć niewiele brakowało, aby nie zostało przyjęte przez franciszkanów. Bracia byli bowiem zdumieni i negatywnie zaskoczeni innowacyjnością „Assunty”.

Zachwyciła ona za to austriackiego ambasadora, który po obejrzeniu portretu był zdecydowany je kupić. Reakcja wysłannika Karola V wywołała niemałe zaskoczenie wśród konserwatywnie podchodzących do sztuki malarzy, którzy uważali, że Tycjan zerwał z tradycją poprzez przedstawienie apostołów jako postaci pełnych emocji, poruszonych oraz bardzo ludzkich. Na większości obrazów w malarstwie weneckim ukazywani byli oni w medytacyjnym bezruchu i jako święci bez skazy.
Lodovico Dolce w roku 1557 opisał osoby krytykujące Tycjana w dość brutalnych i prostych słowach:
,,Rażąco zniesławiali ten obraz głupi malarze i głupie masy, które do tej pory nie widziały nic poza martwymi i zimnymi dziełami Giovanniego Belliniego, Gentilego i Vivariniego, pozbawionymi ruchu i modelowania
,,wielkość i groza Michała Anioła, przyjemność i mściwość Rafaela oraz kolor natury
„Ciało przeniesione do Raju, a święta Twoja dusza do Niebios”
Tycjan na „Wniebowzięciu Najświętszej Marii Panny” przedstawił apokryficzną historię wzięcia Matki Boskiej do nieba. Legendy przedstawiające rzeczoną opowieść były bardzo rozpowszechnione w XV i XVI w., a najpopularniejsze z nich powstały na bazie ksiąg „Słowo Jana Teologa na Zaśnięcie Bogarodzicy” i „Słowo Jana arcybiskupa z Tesalonik” oraz utworu św. Melitona z Sardes „Księga o odejściu Dziewicy Maryi”. Temat poruszany był ponadto w homiliach patriarchy Jerozolimy Modesta, błogosławionego Hieronima, błogosławionego Augustyna oraz Grzegorza – biskupa Tours.

,,Gdy wypełniwszy bieg życia ziemskiego, Najświętsza Maryja Panna miała zejść z tego świata, zebrali się w Jej domu wszyscy Apostołowie ze wszystkich krańców świata. Dowiedziawszy się o Jej niedalekim zejściu, czuwali razem z Nią. A oto Pan Jezus przyszedł z aniołami swymi i biorąc duszę Jej, dał ją Michałowi Archaniołowi, i odszedł. Natychmiast, lecz już po nadejściu brzasku dnia, Apostołowie wzięli ciało z łoża i umieścili je w grobie. Strzegli go, czekając na przyjście Pana. I znowu stanął przy nich Pan, i rozkazał święte ciało na obłoku przenieść do raju, gdzie połączywszy się z duszą, teraz wraz z wybranymi zażywa radości dóbr wiecznych bez końca
– napisał ostatni z wyżej wymienionych duchownych.
Jeszcze inaczej historię przedstawił autor „Słowa Jana Teologa…”. Tam po swoją rodzicielkę z niebios zstępuje Jezus w asyście cherubów i objaśnia matce, co stanie się jej ciałem i duszą.
,,Oto od teraz zostanie twoje drogocenne ciało przeniesione do Raju, a święta Twoja dusza do Niebios, do skarbów Ojca Mojego, do nadprzyrodzonej światłości. Wtedy oblicze Matki Pana zabłysło bardziej niż słońce (…), Pan zaś wyciągnąwszy ręce przyjął jej świętą i przeczystą duszę, a w chwili wyjścia jej przeczystej duszy napełniło się miejsce owo zapachem i niewypowiedzianym światłem
Która z wersji jest przedstawiona na obrazie Tycjana?
Trudno powiedzieć, na której wersji oparł swoje arcydzieło Tycjan, ale wysoce prawdopodobnym jest, iż korzystał z kilku z nich. Łatwo dostrzec, że Maryja na jego obrazie jest skąpana w blasku, otoczona aniołami, a nad nią widoczne są cherubiny. Nie ma jednak na portrecie Jezusa, którego w pochwyceniu Matki Boskiej zastępuje sam Bóg. Ma On łagodne, dostojne i pogodne oblicze i spogląda na nią z miłością.

Ona również, niesiona na obłoku, patrzy w Jego kierunku, ale z drugiej strony jej wzrok częściowo zdaje się przyciągać cherubin mający w dłoniach przygotowaną dla niej koronę. Także drugi z nich trzyma ją w rękach, ale jest ona mniej widoczna, ponieważ namalowano ją na tle ciemniejszej części szaty Najwyższego. Ma On długą, siwą i okazałą brodę kontrastującą z czerwonym, majestatycznym, kolorem Jego ubioru.

Tak ubarwione odzienie mają również dwaj apostołowie na dole oraz Maryja. Vecellio wskazane postaci ustawił względem siebie tak, iż razem stanowią geometryczną podporę obrazu i tworzą skierowany ku górze trójkąt z iglicą, na której szczycie znajduje się Bóg. To z Niego wychodzi światło będące życiem, miłością, radością. Nadzwyczaj intensywnie emanuje ono od Ojca, otacza Dziewicę i aniołów złotą aureolą i jednocześnie zastępuje błękit nieba.
Ten ostatni widać dopiero pod chmurami, podtrzymywanymi przez liczne anioły. Występujące na obłoku niebiańskie postaci są w różnym wieku (choć większość z nich została przedstawiona jako dzieci) i wykonują rozmaite czynności, od wygrywania muzyki po modlitwę. Nieco niżej znajdują się apostołowie, którzy z olbrzymim niedowierzaniem obserwują wspomnianą scenę. Trudno wskazać, którzy apostołowie zostali ujęci przez malarza w konkretnych miejscach. Przypuszcza się, iż dwóch uczniów w czerwonej szacie to Jakub Większy i Jan. Ten ostatni przykłada rękę do piersi na znak wyraźnego zaskoczenia.
Tuż obok niego znajduje się pochylony, ubrany na biało-zielono Andrzej oraz siedzący w cieniu Piotr. Łącznie apostołów na obrazie Tycjana jest jedenastu, ale większej części z nich nie udało się zidentyfikować. Wszyscy mężczyźni są przedstawieni jako głęboko poruszeni, energiczni i przepełnieni emocjami, których ujście zostało przedstawione w gestach i ruchach rąk. Na obrazie – mimo iż przywiązani do tradycji malarze weneccy zarzucali Vecellio odejście od przyjętej konwencji – mamy klasyczny i bardzo często przedstawiany w sztuce podział na konkretne sfery – ziemię, niebo i królestwo niebieskie.

„Heroiczne w skali i koncepcji”
To wszystko, zdaniem ekspertów, wskazuje na inspirację obrazami Rafaela, który był dla Tycjana jednym z największych wzorów w dziedzinie malarstwa. W szczególności na „Assuncie” widać podobieństwo do „Przemienienia Pańskiego”.
,,Obydwa obrazy są oczywiście wspaniałe: heroiczne w skali i koncepcji. Wyrazistość składająca się z gwałtownych ruchów i wielkich gestów oddaje wrażenie moralnie wzniosłych osób zaangażowanych w wielkie wydarzenia. (…) Forma i treść są jednakowe, a oba dzieła mają tę wewnętrzną równowagę i organiczną jedność części, która czyni wysoki renesans okresem normatywnym w historii sztuki europejskiej
– napisał John Steer.
Wybitny historyk sztuki zauważył jednocześnie różnice między oboma arcydziełami.
,,Każda z postaci Rafaela jest traktowana jako odrębna całość, a zebrane razem stanowią jakby rzeźbę grupową. Nawet gdy widoczna jest tylko niewielka część ciała…, reszta sugeruje ciało, ponieważ przestrzeń Rafaela jest tak wyraźnie skonstruowana, że tworzy próżnię, którą należy postrzegać jako wypełniającą. Natomiast we „Wniebowzięciu…” grupa Apostołów, zarysowana na tle nieba, jest tworzona przez silne oświetlenie krzyżowe, z plam światła i cienia. Ten wzór jest tak silny, że gdy nasza uwaga nie jest celowo skupiona, formy częściowo się w nim zatracają i jedynie świadomym wysiłkiem przyczepiamy gestykulujące kończyny do poszczególnych ciał
– opisuje Steer.
Anglik dodał ponadto, że dla Rafaela „forma jest pierwotna, a kolor, światło i cień to tylko elementy dodatkowe, dodane do niej. Dla Tycjana natomiast światło i cień są odkrywcami formy i barwią substancję, z której jest wykonana”.
RS