Kultura

„Słowik Paryża” z placu Pigalle. Czy Édith Piaf znalazła w śpiewie antidotum na smutek?

edith piaf
Mija 60 lat od śmierci Édith Piaf. Fot. Gaston Paris/Getty Images
podpis źródła zdjęcia

Była jedną z najsłynniejszych francuskich wokalistek, której udało się podbić międzynarodowe sceny. Jej głos, tak dojmujący, a zarazem tak potężny, porywał miliony ludzkich serc – i robi to do dziś, nawet 60 lat po śmierci artystki. Jak z ulicznej śpiewaczki Édith Piaf stała się gwiazdą największych scen świata?

W roku 1935 młoda Édith Giovanna Gassion, stojąc na placu Pigalle, śpiewała dla przechodzących tamtędy turystów i przechodniów. Jej drobniutka postura sprawiała, że łatwo było przegapić ją w tłumie. Gassion miała jednak coś, czym przyciągała uwagę – silny, dojmujący i nietuzinkowy głos. Pewnego dnia wysłuchał go z oddali Louis Leplée, który zaproponował Édith, by zaczęła śpiewać w jego klubie nocnym Le Gerny’s. Było to jedno z najczęściej odwiedzanych miejsc w Paryżu, znajdujące się tuż przy Polach Elizejskich. Młoda artystka stanęła więc przed niepowtarzalną okazją, by usłyszały ją bardziej wpływowe osoby.

„Mały Wróbelek”

Leplée nie tylko chciał wyrwać Édith z nędznych ulic Paryża, ale miał ambicję, by zrobić z niej prawdziwą gwiazdę. Zaczął od nadania jej pseudonimu „La Môme”, co oznacza „Małego Wróbelka”. Potem zajął się wizerunkiem, sugerując artystce, by występowała na scenie wyłącznie w czarnym stroju. Dążył do minimalizmu – nie chciał, by cokolwiek odciągało uwagę od jej hipnotyzującego głosu. Na tym fundamencie budował karierę Édith, stając się jej osobistym menadżerem, a prywatnie bliskim przyjacielem – aż do 1936 r., kiedy w dramatycznych okolicznościach zginął z rąk brutalnych gangsterów.

Édith Piaf była związana z Paryżem od urodzenia. Fot. Jean-Gabriel SERUZIER/Getty Images
Édith Piaf była związana z Paryżem od urodzenia. Fot. Jean-Gabriel SERUZIER/Getty Images

Nowy początek

Na szczęście wokalistką zaopiekował się Raymond Asso. To on zmienił jej pseudonim artystyczny na Édith Piaf i wyciągnął ją z Le Gerny’s, gdzie coraz częściej można było spotkać osoby wątpliwej reputacji. Szukał dla niej innej publiczności, scen zdolnych udźwignąć jej talent – dążył do spełnienia jej artystycznych ambicji.

Édith nagrywa „La Vie en Rose”

Wtedy kariera Édith nabrała rozpędu. Artystka zaczęła sprzedawać swoje nagrania we Francji, aż w końcu stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych paryskich gwiazd. Święciła triumfy na scenie, podczas gdy życie stawało się dla niej coraz bardziej skomplikowane. W okresie II wojny światowej straciła rodziców, najpierw ojca, potem matkę. Pogrążona w żałobie, napisała swój największy przebój „La Vie en Rose”, tłum. „Życie w różowych barwach”, który przekornie nie opowiada o doświadczeniu straty, a o optymistycznym spojrzeniu na świat. Utwór ten znalazł się na ścieżce dźwiękowej filmu „Neuf garçons, un cœur”, tłum. „Dziewięciu chłopców, jedno serce” z 1948 r., który przyniósł Édith ogromną popularność.

Piaf miała artystyczną duszę – czuła emocje, o których śpiewała i przeżywała je na scenie. Fot. Lipnitzki/Getty Images
Piaf miała artystyczną duszę – czuła emocje, o których śpiewała i przeżywała je na scenie. Fot. Lipnitzki/Getty Images

Nagle wszystko zaczęło się układać. Édith dawała koncerty w prestiżowej sali Carnegie Hall w Nowym Jorku, wyprzedając bilety do ostatniego miejsca. Prywatnie znalazła miłość, Marcela Cerdana, wówczas utytułowanego mistrza boksu. Szczęście nie opuszczało jej aż do 1949 r., kiedy doszło do tragicznego wydarzenia – katastrofy lotniczej, w której zginął Cerdan. Dla Édith to był prawdziwy cios. Tęsknotę za ukochanym postanowiła wyśpiewać w piosence „Padam, Padam” (1951), jej drugim międzynarodowym przeboju.

Kasowy sukces poprzedził kolejną tragedię, jaką był wypadek samochodowy, w którym Édith, wraz ze swoim ówczesnym menadżerem Charles’em Aznavourem, doznała poważnych obrażeń. Lekarz przepisał jej w ramach leczenia morfinę, która potem stała się jej największym uzależnieniem – zaraz po alkoholu. Artystka była w jego sidłach przez dwa lata, a gdy w końcu się z nich wyrwała, życie doświadczyło ją po raz kolejny.

Życie Édith Piaf ułożyło się w tragiczny sposób. Mimo to z jej twarzy nigdy nie znikał uśmiech. Fot. INA/Getty Images
Życie Édith Piaf ułożyło się w tragiczny sposób. Mimo to z jej twarzy nigdy nie znikał uśmiech. Fot. INA/Getty Images

„Niczego nie żałuję”

Nad Édith zaczęło ciążyć fatum – w niewielkim odstępie czasu śpiewaczka miała aż dwa wypadki samochodowe. Jej organizm był wycieńczony od przyjmowania silnych leków. Piaf, mimo młodego wieku, była na tyle słaba, że potrafiła stracić przytomność na scenie. Wciąż jednak nagrywała piosenki. Dekadę lat 50. zakończyła sukcesem utworu „Milord” (1959), który stał się jej artystyczną wizytówką, a lata 60. powitała triumfem piosenki „Non, je ne regrette rien” , tłum. „Niczego nie żałuję” (1960), skomponowaną przez Charles’a Dumonta.

Kiedy zmarła Édith Piaf?

Kochała śpiewać i robiła to tak długo, na ile starczyło jej sił. W 1963 r. Édith usłyszała druzgocącą diagnozę, jaką był rak wątroby. Walczyła z nim przez kilka miesięcy, pozostając pod opieką najbliższych: męża Sarapo oraz przyrodniej siostry Simone. Zmarła 10 października 1963 r., mając 47 lat. Spoczęła na cmentarzu Père-Lachaise w Paryżu. Jeszcze przed śmiercią zdążyła nagrać swój ostatni utwór „L’Homme de Berlin”, tłum. „Człowiek z Berlina”.

Édith Piaf w najstarszej sali koncertowej Paryża – L'Olympia (1961). Fot. Lipnitzki/Getty Images
Édith Piaf w najstarszej sali koncertowej Paryża – L'Olympia (1961). Fot. Lipnitzki/Getty Images

Podobno jej ostatnie słowa brzmiały: „Musisz zapłacić za każdą najgłupszą rzecz, jaką zrobisz w życiu”. Ona zapłaciła aż zanadto.

AN
Więcej na ten temat