Miała pięciu mężów, zawrotną karierę i ojca, który okazał się tyranem. Choć wzbudzała zachwyt wszystkich, to w głębi duszy nigdy nie zaznała prawdziwego szczęścia. Jak potoczyło się życie ikony Hollywood lat 40. – Rity Hayworth?
Rita Hayworth, a tak naprawdę Margarita Carmen Cansino, przyszła na świat w 1918 r. w Brooklynie w Nowym Jorku jako córka pochodzącego z Hiszpanii Eduarda Cansino i Volgi Margaret (z domu Hayworth) mającej angielsko-irlandzkie korzenie. Jej rodzice byli z zawodu tancerzami, podobnie jak dziadek od strony ojca. Antonio Cansino spopularyzował bolero, a jego szkoła tańca w Madrycie cieszyła się ogromną popularnością nawet poza granicami kraju.
Smutne początki
Rita Hayworth od wczesnych lat była związana z muzyką. Pasją do tańca zaraził ją ojciec, z którym później tańczyła w klubach i na różnego typu imprezach. Niestety z czasem profesjonalizm Eduarda przeobraził się w obsesyjny perfekcjonizm, co rzutowało na delikatną psychikę jego córki. Osoby z otoczenia artystki niejednokrotnie bywały świadkami głośnych awantur. Na tym jednak nie koniec, bowiem despotyczny ojciec sprawował pieczę także nad wyglądem dziewczyny; kazał jej przefarbować włosy na czarno. Ciemne kosmyki miały skutecznie postarzać młodziutką wówczas tancerkę. Co więcej, Rita musiała również zakładać wybraną przez niego krwistoczerwoną sukienkę, która miała podkreślać ognisty charakter latynoskich układów.
Zdaniem biografki aktorki, Barbary Leaming, Rita tuż po występach była zamykana w pokoju, jej ojciec zaś świętował sukcesy w towarzystwie znajomych i alkoholu. Jak widać, dzieciństwo Rity nie było usłane różami, a do jej nielicznych beztroskich wspomnień należała przejażdżka na karuzeli, na którą uciekała, wymykając się ojcu.
Nowy etap – aktorstwo
Z czasem wszystko zaczęło się sypać, a taneczne tournée nie przynosiło oczekiwanych zysków finansowych. Z tego właśnie względu ojciec artystki postanowił poszukać innych sposobów na zarobienie pieniędzy. Wybór padł na aktorstwo. Wschodząca gwiazda zadebiutowała na ekranie w 1935 r., jednak początkowo jej role nie były znaczące – Rita bywała na planie głównie w roli statystki. Młoda gwiazda nie traciła jednak nadziei i przyjmowała coraz to nowsze zlecenia, w międzyczasie obmyślając plan, jak uwolnić się od toksycznego opiekuna.
Ślub
Zaledwie dwa lata później, bo w 1937 r. osiemnastoletnia wówczas Rita wyszła za mąż. Szczęśliwcem okazał się czterdziestoparoletni sprzedawca samochodów Edward Charles Holmgren Judson. Niestety ich sielanka nie trwała zbyt długo. Młoda kobieta szybko zorientowała się, że jedyną miłością Edwarda są jej pieniądze, a nie – jak wcześniej myślała – ona sama.
Narodziny gwiazdy
Na szczęście zła passa w miłości nie szła w parze z życiem zawodowym. Rita z każdym kolejnym filmem była coraz bardziej doceniana. Jedną z ważniejszych w jej karierze stała się kreacja Judy MacPherson w dramacie Howarda Hawksa – „Tylko aniołowie mają skrzydła”. Artystka szybko podpisała kontrakt z jedną ze znanych wytwórni, a jej szefem okazał się Harry Cohn. To właśnie ten mężczyzna stworzył znaną dziś wszystkim Ritę Hayworth.
Cohn – podobnie jak poprzedni, znaczący mężczyźni w jej życiu – okazał się stanowczy, władczy i równie toksyczny... Ceniony w swojej branży współzałożyciel i dyrektor produkcji Columbia Pictures Corporatio szybko dostrzegł potencjał w młodziutkiej aktorce. Po zmianie imienia i nazwiska Margarity na Ritę Hayworth nakazał jej rozjaśnić skórę i przefarbować włosy na rudo. Co więcej, przy pomocy niezwykle bolesnego zabiegu elektrolizy gwiazda pozbyła się przedniej części włosów, aby uzyskać efekt wyższego czoła. Cohn zażądał również, żeby Rita pracowała nad swoją dykcją i poddała się bardzo ścisłej diecie w celu utrzymania perfekcyjnej sylwetki. Mniej więcej w tym samym czasie wschodząca gwiazda dorabiała także jako modelka, stając się popularną pin-up girl.
Jej zdjęcie każdy żołnierz albo miał, albo kojarzył. Innej opcji nie było – wspominał aktor Eli Wallach, weteran wojenny.
Rozwód, kolejny ślub i narodziny córki
Zmiany w życiu zawodowym artystki wywołały również rewolucję w jej życiu uczuciowym. Rita rozwiodła się ze swoim pierwszym mężem Edwardem, a ponad rok później była już żoną Orsona Wellesa. Para doczekała się wspólnie córeczki Rebekki Welles, jednak jak się później okazało, nawet ona nie była w stanie zagwarantować im szczęśliwego życia…
Rola Gildy
Nadszedł rok 1946, który okazał się być przełomowym w całej karierze artystki. Rita wcieliła się wówczas w rolę Gildy Mundson Farrell. Scena, w której Hayworth śpiewa „Put the Blame on Mame” i zdejmuje rękawiczkę, zapisała się w historii kina jako jedna z najbardziej erotycznych scen. Gwiazda szybko wspięła się na szczyt rankingów najlepiej zarabiających aktorek w historii Hollywood.
Do pięciu razy sztuka
Jak się okazuje, nie można mieć wszystkiego, bowiem mniej więcej w tym samym czasie Rita przeżywała poważny kryzys w związku z Orsonem, który wkrótce doprowadził do rozwodu. Powodem tej sytuacji miała być niewierność gwiazdy, za którą przyszło jej słono zapłacić…
Orson postanowił zrealizować film „Dama z Szanghaju” i jednocześnie nakazał swojej (jeszcze) małżonce ścięcie długich, rudych i charakterystycznych dla niej pukli. Produkcja odniosła spory sukces, jednak co zadziwiające, kariera Rity zaczęła chylić się ku upadkowi.
Po rozwodzie z Orsonem gwiazda postanowiła dać szansę jeszcze trzem mężczyznom. W 1949 r. związała się z księciem Alim Khanem (para została rodzicami córeczki, Yasmin Khan), wokalistą Dickiem Haymesem i producentem filmowym Jamesem Hillem. Artystka wychodziła z tych związków pokiereszowana nie tylko psychicznie, ale i fizycznie, co znalazło swoje odbicie na innych płaszczyznach. W latach 50. jej sława zaczęła przygasać…
Przykry koniec…
Wraz z początkiem lat 60. artystka zaczęła miewać problemy z pamięcią. Początkowo bliscy i znajomi z jej otoczenia podejrzewali Ritę o nadużywanie alkoholu i środków odurzających. Niestety prawda okazała się bardziej brutalna – aktorka zachorowała na Alzheimera. Gwiazda odeszła z tego świata 14 maja 1987 r.
AZG