Igrzyska olimpijskie zbliżają się wielkimi krokami. Z tej okazji warto przypomnieć sobie największe osiągnięcia reprezentantów Polski podczas tego wydarzenia. Kto otrzymał najwięcej medali? Kto jako jedyny w swojej dyscyplinie sięgnął po złoto? Kto zdobył je jako pierwszy w historii?
W tym roku mija 100 lat od debiutu Polaków na igrzyskach olimpijskich. Miało to miejsce w Paryżu w 1924 r. Choć ówczesna reprezentacja Polski nie była bardzo liczna, to i tak udało się przywieźć pierwsze medale – srebro wywalczyła drużyna kolarska w składzie: Józef Lange, Jan Łazarski, Tomasz Stankiewicz i Franciszek Szymczyk. Po brąz w konkursie skoków przez przeszkody sięgnął natomiast major Adam Królikiewicz na wierzchowcu Pikador.
Tak rozpoczęła się bogata historia Polski na igrzyskach olimpijskich. Przez 100 lat biało-czerwone barwy na obu imprezach reprezentowało ponad 2 tys. sportowców, którzy łącznie przywieźli 321 medali, w tym 79 złotych, 96 srebrnych i 146 brązowych. Oto 10 postaci polskiego olimpizmu, które przyczyniły się do tych sukcesów.

Irena Szewińska – Królowa królowej sportu
Lekkoatletka jest najbardziej utytułowanym sportowcem spośród naszych olimpijczyków pod względem liczby zdobytych medali. Szewińska z czterech igrzysk przywiozła łącznie siedem krążków, w tym trzy złote. Nazywana „królową królowej sportu”, jest bez wątpienia jedną z najważniejszych postaci nie tylko polskiego, ale i światowego sportu. Łącznie brała udział w pięciu igrzyskach (1964, 1968, 1972, 1976, 1980). Biła rekordy Polski, Europy i świata w biegach na 100, 200 i 400 m, w skoku w dal i w biegach sztafetowych. W 1974 r. otrzymała nagrodę dla najlepszej sportsmenki świata.
Przygodę z bieganiem rozpoczęła, jak wielu jej rówieśników, w szkole, na lekcji WF. Licealistka nie tylko biegała, lecz także skakała w dal i wzwyż. Po zaledwie czterech latach treningów w stołecznej Polonii dostała się do reprezentacji na igrzyska olimpijskie w Tokio, gdzie zaliczyła olśniewający debiut. Wywalczyła złoty medal (z rekordem świata) w sztafecie 4×100 m i dwa srebrne – w biegu na 200 m i w skoku w dal. A to był dopiero początek wspaniałej kariery sportowej, która trwała do 1980 r.

Jan Kowalczyk i Artemor – Para idealna
W 2024 r. do Paryża pojadą trzy polskie kadry jeździeckie: w skokach przez przeszkody, ujeżdżaniu i WKKW. To ogromny sukces polskiego jeździectwa, gdyż pierwszy raz udało nam się wywalczyć miejsce dla aż trzech drużyn na jednych igrzyskach. Być może zwiastuje to powrót do czasów, w których polscy zawodnicy odnosili na arenach międzynarodowych spore sukcesy.
Do tej pory za największy talent w historii polskiego jeździectwa uważa się Jana Kowalczyka, który wraz ze swoim gniadym wierzchowcem Artemorem został uhonorowany złotym indywidualnym medalem olimpijskim w skokach przez przeszkody oraz srebrem drużynowym podczas IO w Moskwie. Wcześniej Kowalczyk odnosił sukcesy na arenie krajowej, co zapewniło mu miejsce w drużynie stołecznej Legii, gdzie czekały na niego najlepsze konie i najlepsi trenerzy. Po serii zwycięstw na parkurach międzynarodowych wziął udział w trzech igrzyskach: w Meksyku, Monachium i wreszcie w Moskwie. Łącznie wygrał ok. 650 konkursów jeździeckich, wliczając w to także WKKW. Po zakończeniu kariery pracował jako trener.
Niewielkiego wzrostu, ale niezwykle waleczny Artemor, z którym Kowalczyk tworzył olimpijską parę, nie miał tyle szczęścia. Jeden z najsłynniejszych polskich wierzchowców został uśpiony zaledwie cztery lata po swoim wielkim sukcesie z powodu zapalenia mózgu.

Władysław Kozakiewicz – Historia gestu, który Polacy zapamiętali na zawsze
Jeśli jesteśmy już przy IO w Moskwie, to nie można przy nich nie wspomnieć o Władysławie Kozakiewiczu. Reprezentant Polski w skoku o tyczce zdobył tam złoty medal olimpijski. Polak pokonał wówczas dwóch reprezentantów gospodarzy (Wołkowa i Kulibabę), co spotkało się z gwizdami ze strony publiczności. Kozakiewicz postanowił odpowiedzieć im niezwykle ekspresyjnym gestem, pokazując trybunom rękę zgiętą w łokciu. Ta reakcja nie spodobała się oczywiście władzom, ale za to sprawiła, że lekkoatletę pokochało społeczeństwo.
Poza sukcesem olimpijskim był również wielokrotnym mistrzem Polski (po raz pierwszy w wieku zaledwie 19 lat) i rekordzistą świata (dwukrotnie). Reprezentował biało-czerwone barwy w 23 międzypaństwowych meczach atletycznych i do dziś uznawany jest za jedną z najbarwniejszych postaci polskiego sportu.

Wojciech Fortuna – Rekordowy skok w Sapporo
Chociaż Polacy zadebiutowali na zimowych IO w 1924 r., to na pierwsze sukcesy musieliśmy poczekać całe dekady. Marzenie o pierwszym złotym medalu zrealizował dopiero Wojciech Fortuna. Do Sapporo pojechał jako 19-latek, bez większych sukcesów na swoim koncie. Dopiero niedługo przed samymi igrzyskami forma pozwoliła mu na wygranie przedolimpijskich eliminacji. Mimo to początkowo w ogóle nie widziano go w składzie reprezentacji. Awansował do niego, gdy jeden z zawodników doznał kontuzji.
Fortuna mógł zatem w ogóle do Japonii nie pojechać. Tymczasem nieznany nikomu na arenie międzynarodowej skoczek nie tylko pojechał do Sapporo, ale i wręcz znokautował rywali w pierwszej serii, oddając skok na odległość 111 m i do tego otrzymując doskonałe oceny za styl. Jego wynik był tak dobry, że sędziowie naradzali się nawet nad tym, czy nie rozegrać konkursu od nowa. W drugiej serii wylądował już bliżej, ale przewaga zdobyta wcześniej wystarczyła, by zdobyć pierwszy złoty medal zimowych igrzysk olimpijskich dla Polski.

Halina Konopacka – Kobieta renesansu
Halina Konopacka była pierwszą w historii polską mistrzynią olimpijską. Medal ze złotego kruszcu wywalczyła w rzucie dyskiem podczas IO w Amsterdamie w 1928 r. Miłość do sportu wyniosła z domu. Jako młoda dziewczyna jeździła konno, na łyżwach, grała w tenisa i trenowała pływanie, kochała również sporty zimowe. Próbowała swoich sił także w pchnięciu kulą, biegach sprinterskich, rzucie oszczepem czy skoku wzwyż. Grała w koszykówkę i interesowała się sportami motorowymi.
W ciągu swojej bogatej kariery biła rekordy Polski (56 razy) i świata (7 razy). Zdobywała medale MŚ i światowych igrzysk kobiecych. 26 razy zostawała mistrzynią kraju (w rzucie dyskiem i pchnięciu kulą). Wraz z otrzymaniem złotego medalu olimpijskiego stała się ulubienicą polskich kibiców i zagranicznych mediów. Z powodzeniem pisała też wiersze i malowała. Po zakończeniu kariery lekkoatletki grała zawodowo w tenisa.

Robert Korzeniowski – Jedyny taki chodziarz
Najwięcej medali ma na swoim koncie Szewińska, jednak najwięcej złotych krążków przywiózł do kraju Robert Korzeniowski. Polski chodziarz jest najbardziej utytułowanym olimpijczykiem pod tym względem. Zdobywał tytuł mistrza olimpijskiego czterokrotnie, w trzech imprezach (1996, 2000, 2004). To jedyny chodziarz w historii, który otrzymał dwa medale olimpijskie na tej samej imprezie – w chodach na 20 i 50 km.
Co ciekawe, gdy dorastał, marzył o tym, by być kolarzem. W dzieciństwie zmagał się z astmą i chorobą reumatyczną. Aktywność fizyczną zalecano mu właśnie ze względów zdrowotnych. Początkowo trenował judo, jednak niedługo potem trafił do drużyny lekkoatletycznej, w której podjął treningi chodu. Na studiach rozpoczął pierwsze starty, które zaprowadziły go na igrzyska w Barcelonie, Atlancie, Sydney i Atenach.
Korzeniowski to również trzykrotny mistrz świata i siedmiokrotny uczestnik tej imprezy. Dwukrotnie pobił rekord kraju w chodzie na 20 km i 14 razy zdobywał tytuł mistrza Polski na 5 km. Te rezultaty, razem z medalami olimpijskimi, stawiają Polaka w gronie najlepszych sportowców świata.

Kamil Stoch – Król zimy
Kamil Stoch jest z kolei naszym najbardziej utytułowanym olimpijczykiem pod względem złotych medali zdobytych zimą. Polski skoczek narciarski ma na swoim koncie trzy olimpijskie tytuły: dwa z Soczi i jeden z Pjongczangu. Podczas igrzysk w Korei zdobył również drużynowy brązowy medal olimpijski.
To najbardziej także utytułowany polski skoczek i trzeci najbardziej utytułowany olimpijczyk (po Szewińskiej i Korzeniowskim). Startował łącznie w pięciu igrzyskach: poza dwoma medalowymi występował również w Turynie, Vancouver oraz Pekinie. Polak jest indywidulanym mistrzem świata z 2013 r., wicemistrzem z 2019 r., drużynowym mistrzem z 2017 r. oraz trzykrotnym brązowym medalistą tej imprezy. Dwukrotnie wygrywał Puchar Świata i trzykrotnie Turniej Czterech Skoczni, w tym jako jeden z dwóch zawodników w historii dwa lata z rzędu.

Justyna Kowalczyk-Tekieli – Objawienie polskiego narciarstwa biegowego
W gronie najważniejszych olimpijczyków nie mogło zabraknąć również Justyny Kowalczyk-Tekieli – która pięciokrotnie zdobywała medale olimpijskie. To mistrzyni z Vancouver oraz Soczi, wicemistrzyni z Vancouver oraz dwukrotna brązowa medalistka z Turynu i Vancouver. To zaledwie trzecia Polka w historii (po Szewińskiej i Jędrzejczak), która otrzymała trzy medale podczas jednych igrzysk. Jest też pierwszą kobietą, która zdobyła złoty medal dla Polski podczas ZIO.
Przez lata cieszyła nas swoimi występami i gromadziła przed telewizorami wielu kibiców, którzy bez jej sukcesów prawdopodobnie nigdy nie zainteresowaliby się biegami narciarskimi. W trakcie swojej kariery czterokrotnie wygrywała Puchar Świata i jako jedna z zaledwie dwóch biegaczek zdobyła go trzy razy z rzędu. Jest również jedyną zawodniczką, która cztery razy z rzędu zwyciężyła w prestiżowym Tour de Ski. O jej popularności wśród kibiców świadczy m.in. fakt, że aż pięciokrotnie została odznaczona tytułem najlepszego sportowca roku.

Jerzy Pawłowski – Zainspirowany Wołodyjowskim
Spośród Polaków najwięcej występów na IO zanotowali Jerzy Pawłowski i Adam Smelczyński. Obaj reprezentowali Polskę sześć razy. Pawłowski był niezwykle utalentowanym szermierzem, który w swojej karierze aż 18 razy stawał na podium mistrzostw świata. Na jego koncie znajdują się również dwa srebrne medale olimpijskie (indywidualny i drużynowy) z Melborune oraz złoto indywidualne z Meksyku.
O wyborze kariery sportowej zadecydowała… ulubiona lektura. Pawłowicz w młodości uwielbiał bowiem czytać „Trylogię” Sienkiewicza. Myśl o zostaniu szermierzem pojawiła się, gdy zaczął utożsamiać się z bohaterami książek. Nie bez znaczenia pozostawała także znaleziona w dzieciństwie dawna szabla oficerska, którą bawił się z kolegami. To oni namówili go, by rozpoczął treningi szermiercze.

Otylia Jędrzejczak – Złota Oti
Otylia Jędrzejczak znajduje się wśród najbardziej utytułowanych kobiet w historii polskiego olimpizmu. To także największa ikona polskiego pływania i ambasadorka rodzimego sportu. Jako pierwsza Polka zdobyła tytuł mistrzyni świata i pobiła rekord świata oraz Europy (200 m stylem motylkowym). Była niekwestionowaną gwiazdą polskiej kadry podczas IO w Atenach, kiedy to wywalczyła trzy medale – złoto (200 m stylem motylkowym) oraz dwa srebra (100 m stylem motylkowym i 400 stylem dowolnym).
Jędrzejczak startowała łącznie w czterech igrzyskach: w Londynie, Pekinie, Atenach i Sydney. W ciągu ponad 20 lat kariery wygrała osiem medali MŚ i 15 medali ME. W historii polskiego pływania nikomu nie udało się jej jak dotąd dogonić. Była zawodniczka chce jednak zadbać o to, by pewnego dnia się to udało – w 2021 r. została prezesem Polskiego Związku Pływackiego.
Źródło: olimpijski.pl
JW