Starsze pokolenia znają go jako Majstra z kabaretu Dudek czy pana Janka z Kabaretu Olgi Lipińskiej. Wystąpił też w niemal każdej produkcji Stanisława Barei. Był wybitnym aktorem, komikiem, a także reżyserem teatralnym. Jan Kobuszewski 19 kwietnia obchodziłby swoje 90. urodziny.
Ze względu na swoje warunki fizyczne oraz role, które mu przydzielano, Jan Kobuszewski był jednym z najbardziej charakterystycznych aktorów w Polsce. Bo choć pierwsze kroki stawiał na scenie teatralnej w rolach dramatycznych, to największą sławę zyskał dzięki postaciom komediowym.
„Długie toto jak Don Kichot przynajmniej, chude toto, gęba pociągła i mizerna, nos orli niestety, uszy odstające, a do tego od dołu takie długie nogi, a od góry takie długie ręce. Czerwony Kapturek mógłby omdleć” – mawiał sam o sobie.
Za wybitne dokonania dla kultury polskiej i osiągnięcia w pracy artystycznej został odznaczony m.in. Złotym Krzyżem Zasługi, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski czy Złotym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. W jego ręce powędrowały również Złoty Ekran czy Super Wiktor, a na Promenadzie Gwiazd w Międzyzdrojach możemy zobaczyć jego odciśniętą dłoń.

Jan Kobuszewski. Od ichtiologa do absolwenta szkoły teatralnej
Urodził się 19 kwietnia 1934 r. w Warszawie. Jako dziecko chętnie wagarował nad Wisłą, gdzie obserwował ryby. Być może dlatego początkowo chciał zostać ichtiologiem. Jednocześnie poznawał także świat teatru, oglądając swoje pierwsze sztuki.
Na szczęście scena ostatecznie wygrała z pasją przyrodniczą i w 1951 r. Kobuszewski po raz pierwszy zdawał do warszawskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. Próba ta zakończyła się jednak fiaskiem. Potem przyznawał, że poszedł na egzaminy nieprzygotowany. Rok później, już jako absolwent Szkoły Dramatycznej Teatru Lalek, poradził sobie znacznie lepiej i dostał się na wydział aktorski PWST w Warszawie.
Po studiach, które ukończył w 1956 r., związał się z teatrem. Jak się później okazało, miał być to związek na całe życie. W pierwszych latach swojej kariery występował na scenach Teatru Młodej Warszawy, następnie Teatru Polskiego, Teatru Narodowego i Teatru Nowego. W drugiej połowie lat 70. związał się z warszawskim Teatrem Kwadrat, w którym grał przez ponad trzydzieści lat i tam zakończył swoją sceniczną karierę.
Krytycy doceniali jego kreacje. Do najwyżej notowanych zaliczyli m.in. role Biondella w „Poskromieniu złośnicy” Williama Szekspira czy Pietrowicza w „Płaszczu” Mikołaja Gogola. Zagrał również w słynnych „Dziadach” w reżyserii Kazimierza Dejmka, w których wcielił się w Doktora.

Jan Kobuszewski. Pierwszy serialowy aktor w telewizji
Grał również w spektaklach radiowych. Jego najpopularniejszą rolą w słuchowiskach była postać dziadka Jacka z serialu radiowej Trójki „Rodzina Poszepszyńskich”. Bohater walczył w Mandżurii w 1904 r., a po słowach „trzask-prask i po wszystkim” od razu zasypiał. „To miała być satyryczna przeciwwaga dla »Matysiaków«” – powiedział w wywiadzie dla Polskiego Radia Jan Faryna, siostrzeniec Jana Kobuszewskiego.
Większą popularność przyniosła mu jednak telewizja, a zwłaszcza kabarety i występy u Stanisława Barei, który angażował go w wielu swoich produkcjach. Choć często były to role epizodyczne, to za każdym razem zapadały widzom w pamięć. Kamery telewizyjne go uwielbiały. Ponad dwa tysiące razy wystąpił w programach rozrywkowych. Od 1963 r. w cyklicznym, satyrycznym programie „Wielokropek” tworzył słynny duet z Janem Kociniakiem, oparty na schemacie duży i chudy z małym i korpulentnym.
Do historii produkcji srebrnego ekranu przeszedł tytułową rolą w komediowym kryminale „Barbara i Jan”, który był pierwszym serialem Telewizji Polskiej. Cykl zadebiutował na antenie w 1965 r. Aktor zagrał w nim fotoreportera gazety „Echo”, a partnerowała mu Janina Traczykówna jako początkująca dziennikarka Barbara. Później stworzył kolejne niezapomniane kreacje w serialach, lecz głównie były to role epizodyczne. Komicznym talentem popisywał się w telewizyjnych produkcjach Stanisława Barei – „Alternatywy 4” i „Zmiennicy”. Za to u Jerzego Gruzy wystąpił jako niezapomniany szef hydraulików w „Wojnie domowej”, a jego monolog na temat picia z „Czterdziestolatka” przywołują kolejne pokolenia.

Jan Kobuszewski. Kultowy kabareciarz
Programy telewizyjne, seriale i kino. Artysta prawie nie schodził z ekranu. Najbardziej uwielbiał kino, ale nie jako aktor, tylko widz. Nie znosił pracy na planie zdjęciowym. O wiele bardziej wolał oglądać filmy. „Za pracą w filmie nie przepadam, ale za to jestem zwariowanym kinomanem” – przyznawał.
Kobuszewski słynął również z występów kabaretowych. To prawdopodobnie one przyniosły mu największą sławę, a także ugruntowały jego pozycję jednego z najpopularniejszych aktorów komediowych w Polsce. W latach 60. rozpoczął współpracę z Edwardem Dziewońskim w kabarecie Dudek.
Miał niebywały talent do rozbawiania publiczności piosenkami i skeczami. Niektóre z jego tekstów i scenek weszły do języka obiegowego. Były to choćby „praw fizyki pan nie zmienisz” czy „wężykiem, wężykiem” z kultowego skeczu „Ucz się Jasiu”. Wcielił się wówczas w majstra hydraulika pokazującego swojemu praktykantowi Jasiowi (Wiesław Gołas), jak ma postępować z klientem (Wiesław Michnikowski). Obok założyciela kabaretu Dudek Edwarda Dziewońskiego Kobuszewski był jedynym, który wystąpił we wszystkich programach grupy.
Później związał się z Kabaretem Olgi Lipińskiej. Zasłynął w nim z przezabawnej postaci pana Janka. W jednym odcinku powiedział głośny tekst o pierogach, przez który program został zdjęty na kilkanaście miesięcy z telewizyjnej anteny. Brzmiał tak: „Kto prosił ruskie?”. „Nikt, same przyszli”. Te kilka słów wywołało ogromną aferę z udziałem radzieckiego ambasadora, który twierdził, że to aluzja do obecności wojsk ZSRR w Polsce.

Kobuszewski był bardzo wyrazistą i barwną postacią ekranową, a także sceniczną. W swoich kreacjach najbardziej cenił humor. Sam zresztą powtarzał: „Po to nam Bóg dał życie, żebyśmy radośnie szli po świecie”.
19 kwietnia znamienity aktor obchodziłby swoje 90. urodziny. Odszedł 28 września 2019 r. po długiej walce z chorobą.