Rozrywka

Finał igrzysk olimpijskich. Kiedy i o której mecz Polska – Francja?

Igrzyska Olimpijskie Paryż 2024: Wilfredo Leon w czerwonym stroju reprezentacji Polski w siatkówce. W tle widać trybuny i rozmazanych kibiców.
Transmisja z finałowego meczu Igrzysk Olimpijskich Paryż 2024 w TVP1 i TVP VOD. Fot. NurPhoto/ Getty Images
podpis źródła zdjęcia

Finałowy mecz Polska – Francja w siatkówce mężczyzn zostanie rozegrany w sobotę 10 sierpnia o godzinie 13:00. To pierwszy raz od 48 lat, kiedy Biało-Czerwoni zagrają o złoty medal igrzysk olimpijskich we wspomnianej dyscyplinie. Transmisja w Telewizji Polskiej i online w TVP VOD.

Wszystkie wydarzenia związane z Igrzyskami Olimpijskimi Paryż 2024 obejrzysz online na kanałach dostępnych na żywo w TVP VOD

Dla Polski tegoroczną olimpiadę trudno nazwać udaną. Nasi zawodnicy przywiozą ledwie garstkę medali, w czym tylko kilka tych z najcenniejszego kruszcu. Nie zmienia to jednak faktu, że Letnie Igrzyska Olimpijskie Paryż 2024 zapiszą się złotymi zgłoskami w historii rodzimego sportu.


Stanie się tak za sprawą kadry naszych siatkarzy, którzy – po raz pierwszy od 48 lat – zagrają w finale. Turniej olimpijski jest najważniejszą imprezą we wspomnianej dyscyplinie, a zdobyty na nim medal ma większą wartość niż krążek uzyskany na odbywających się co cztery lata mistrzostwach świata.


Mecz o złoto, który podopieczni Nikoli Grbicia rozegrają w sobotę 10 sierpnia z Francją, będzie dla Polski najważniejszym wydarzeniem sportowym XXI w. Wszyscy marzymy, aby Biało-Czerwoni powtórzyli sukces z Montrealu, kiedy cieszyliśmy się z jedynej wygranej w historii. Tamten turniej i finałowe spotkanie z ZSRR wspominamy do dzisiaj.

Montreal 1976. Jak Polacy zdobyli złoty medal igrzysk olimpijskich?

Pięciosetowa rozgrywka, którą zapewne pamiętają starsi kibice, była dramatyczna. W pierwszej odsłonie podopieczni Huberta Wagnera zostali pokonani 11:15 (wówczas grało się do takiej liczby punktów). Następnie zwyciężyli 15:13, a później o dwa oczka znów przodowali Sowieci. W czwartym secie zespół rywali był już bardzo bliski wygranej, ale wtedy Polacy w nieprawdopodobny sposób odwrócili losy tej części rywalizacji. To był prawdziwy dreszczowiec.


„Rosjanie mieli nawet dwie piłki meczowe przy własnej zagrywce. Wtedy niestety punkty zdobywało się tylko w ten sposób. Podczas trwania tego spotkania nie mogliśmy sobie poradzić z Czernyszowem, który kończył wiele piłek. I tam, na prawym ataku, w pojedynczym bloku unieszkodliwił go Wiesiek Gawłowski. Później ten sam Czernyszow uderzył piłkę z lewego ataku po siatce [...] i wylądowała ona przy stołku sędziowskim” – wspominał w rozmowie z Polskim Radiem kapitan złotej ekipy Edward Skorek.


Tie-break był wielkim popisem Polaków, którzy grali z taką determinacją, jakby walczyli o życie. Ekipa ZSRR patrzyła zupełnie bezradnie, jak nasi siatkarze kończą akcję za akcją. Zwyciężyliśmy do siedmiu. Tuż po meczu dziesiątki tysięcy ludzi wyszły na ulice świętować wielki sukces, chociaż był już bardzo późny wieczór.


Wiele osób płakało ze szczęścia i rzucało się sobie w ramiona. To była wówczas rzecz wielka, historyczna – z dwóch powodów. Po pierwsze, Polska wygrała ze znienawidzonym ciemiężcą, który przed meczem zapowiadał swoje łatwe zwycięstwo. Po drugie, stało się to po wspaniałym widowisku. Na dodatek nie byliśmy faworytem, lecz czarnym koniem całych zawodów. Sukces był olbrzymi, nieprawdopodobny wręcz!

Polscy w finale igrzysk olimpijskich. Półfinał z USA zapamiętamy na lata

Czy naszym siatkarzom uda się powtórzyć tamten triumf? Wszyscy chcemy w to wierzyć i mamy nadzieję, że tak się stanie, bo podczas olimpiady Polacy pokazali nie tylko wielkie umiejętności, ale też wspaniały charakter i wolę walki. W czwartej części meczu półfinałowego z USA, przy wyniku 2:1 dla rywali w setach, było już przecież naprawdę trudno, kiedy Amerykanie wyszli na trzypunktowe prowadzenie w połowie odsłony, a Biało-Czerwonym niewiele wychodziło.


I wtedy z bardzo skomplikowanej pozycji punkt zdobył Bartosz Kurek. Następnie kolejne oczka dołożyli Wilfredo Leon i Tomasz Fornal. Mimo to Amerykanie wygrywali prawie do końca, zdobywając punkt za punktem. I w końcu stała się rzecz nieprzewidziana. Grający dotychczas rewelacyjnie 37-letni Matthew Anderson, lider przeciwnika, oraz Thomas Jaeschke pomylili się, natomiast Biało-Czerwoni już nie popełniali błędów. Tie-break, do którego doszło, był nieprawdopodobny przede wszystkim w wykonaniu Leona i Fornala. To właśnie oni zostali jego bohaterami i triumfatorami całego meczu, a Wilfredo wywalczył ostatni punkt, jakby w nagrodę za to, co zrobił podczas całych środowych zawodów.


Pisaliśmy to już wczoraj, ale powtórzymy jeszcze raz: Polacy, pokazaliście, że jesteście wielką drużyną! Trzymamy za Was kciuki także w sobotę, podobnie jak miliony innych osób mieszkających nad Wisłą oraz Polonia rozsiana po całym świecie! Wszyscy będą mogli obejrzeć transmisję w Telewizji Polskiej. Idziemy po medal i oby był on złoty! To może być największy sukces w historii polskich sportów zespołowych od wielu, wielu lat!


RS

Więcej na ten temat