Wejście Polski do strefy Schengen 21 grudnia 2007 r. było wielką zmianą w życiu milionów osób i historii kraju. Na mocy podpisanej umowy zniknęły bariery oddzielające naszą ojczyznę od innych państw Unii Europejskiej, umożliwiając nam wszystkim swobodne przemieszczanie się po kontynencie oraz ułatwiając handel z pozostałą częścią zjednoczonej Europy.
W latach 90. XX wieku i na przełomie tysiącleci Polska była krajem, który świeżo odzyskał suwerenność. Układ Warszawski i cały blok wschodni właśnie się rozpadły, a wraz z nimi do historii przeszła żelazna kurtyna, przez dekady dzieląca Europę na pół. Upadek PRL-u i pozostałych państw zależnych od ZSRR oznaczał m.in. koniec czasów, gdy wyjazdy zagraniczne były ściśle ograniczone i obwarowane koniecznością spełnienia absurdalnych wymogów, a także odbycia nieprzyjemnych rozmów w celu zdobycia urzędowego pozwolenia na opuszczenie kraju.
Trudno jednak stwierdzić, by w początkowym okresie istnienia III Rzeczypospolitej podróże nagle stały się łatwe i bezproblemowe. Absurdalne procedury z czasów Polski Ludowej zniknęły, ale problemem pozostały wizy, szczegółowe kontrole na granicach i długie kolejki przed szlabanem czy na lotnisku albo w porcie. Trwające godzinami odprawy oraz zniecierpliwieni i zmęczeni pracownicy Straży Granicznej stali wówczas na drodze osób pragnących wyjechać na wakacje lub w innych celach.

Funkcjonariusze musieli przede wszystkim zweryfikować ważność dokumentów. Każda niewłaściwie wypełniona rubryka, przekroczenie limitu lub brakujący podpis mogły skutkować odmową prawa do wyjazdu. Celnicy również otwierali i przeszukiwali bagaże, sprawdzając, czy dana osoba nie przewozi rzeczy nielegalnych lub pewnych towarów nie zabiera w nadmiernych ilościach. Taka pojedyncza kontrola trwała od kilku do nawet kilkudziesięciu minut.
Tego, co opisane powyżej, można było po części uniknąć, wybierając się w podróż drogą powietrzną. Tyle tylko, że wtedy nie istniały żadne tanie linie lotnicze, a za bilet umożliwiający wejście na pokład samolotu należało zapłacić naprawdę duże pieniądze. Lot do Paryża czy Londynu kosztował od 300 do 500 dolarów w jedną stronę. Tymczasem przeciętne miesięczne wynagrodzenie nad Wisłą wynosiło 1500 zł. Łatwo się domyślić, że na ten luksus mało kogo było stać, a nawet jeżeli, to i tak swoje należało odczekać, bo pasażerowie musieli liczyć się z trwającymi często dłużej niż sam lot odprawami oraz bardzo dokładnymi kontrolami na bramkach.
Jak jest po wejściu Polski do strefy Schengen?
Wejście Polski do strefy Schengen zmieniło wszystko. To była prawdziwa rewolucja w kwestii poruszania się po Europie. Miliony Polaków chciały z niej skorzystać, wyjeżdżając do pracy lub na zagraniczne wakacje do Grecji, Włoch, Hiszpanii, Austrii, Francji, Portugalii czy na Maltę.
Tym samym nasi rodacy zaczęli się otwierać na świat, poznawać nowe kultury, smaki i nawiązywać przyjaźnie z ludźmi z pozostałych krajów należących do strefy Schengen, która łącznie ma powierzchnię ponad 4,5 miliona kilometrów kwadratowych i jest zamieszkiwana przez ponad 450 milionów obywateli. Dzięki niej wiele osób, w tym również Polacy, codziennie przekracza granice, mieszkając w jednym państwie, a pracując w innym.
Wolność przemieszczania się umożliwia nie tylko poprawę sytuacji materialnej, ale także sprzyja rozwojowi osobistemu. Mając dostęp do rynków zatrudnienia w innych krajach, Europejczycy zdobywają cenne doświadczenia zawodowe i podnoszą swoje kwalifikacje, co pozytywnie wpływa na ich pozycję ekonomiczną. Jednocześnie podróże i codzienny kontakt z mieszkańcami różnych regionów kontynentu sprawiają, że stajemy się bardziej tolerancyjni i przyjaźni wobec świata, co umacnia poczucie wspólnoty w zjednoczonej Europie.

Polska na turystycznej mapie Europy
Wielu przedsiębiorców w Polsce, zwłaszcza z branży związanej z obsługą podróżnych, odniosło korzyści z przystąpienia do strefy Schengen. Zwiększyła się liczba odwiedzających, co znacząco wpłynęło na wzrost przychodów w sektorze hotelarskim, gastronomicznym i transportowym. Duża liczba przyjezdnych przyczyniła się także do rozwoju lokalnych atrakcji oraz inwestycji infrastrukturalnych.
Europejczycy odkryli, że mamy wiele do zaoferowania – od malowniczych krajobrazów przez wyjątkowe zabytki po interesującą architekturę i smaczną kuchnię. To wszystko sprawiło, że liczba gości niemal podwoiła się w ciągu dwóch dekad po przystąpieniu Polski do UE i strefy Schengen. W rekordowym 2018 r. naszą ojczyznę odwiedziło prawie 20 milionów cudzoziemców, z czego większość stanowili obywatele UE [1].

Wzrost liczby zagranicznych turystów przyczynił się również do rozwoju mniej znanych regionów kraju, które zaczęły przyciągać zarówno Polaków, jak i obcokrajowców szukających unikalnych miejsc. Lokalne społeczności, w tym małe pensjonaty, mogły poszerzać swoje usługi oraz specjalistyczne oferty, na przykład agroturystykę czy turystykę przygodową.
Na dodatek sukcesy miast takich jak Kraków, Gdańsk, Wrocław czy Warszawa umocniły pozycję naszego państwa jako istotnego gracza we wskazanym sektorze na mapie Europy. Dzięki temu kraj nie tylko zyskał na gospodarczym rozwoju, ale również zdobył uznanie w oczach zagranicznych gości jako miejsce pełne historii, kultury i skarbów przyrody. Wszystko to sprawia, że Polska nie tylko korzysta gospodarczo z obecności w strefie Schengen, ale także buduje swój wizerunek otwartego i gościnnego kraju, który coraz więcej Europejczyków chce odwiedzać, odkrywać i poznawać.
Polski eksport. Rosnąca potęga na rynkach UE
Możliwość swobodnego przemieszczania się między krajami stała się ponadto motorem napędowym dla handlu oraz biznesu. W końcu bez zbędnych opóźnień towary mogły szybciej i sprawniej docierać do swoich miejsc przeznaczenia, a nasi przedsiębiorcy zyskali łatwiejszy i szerszy dostęp do rynków zagranicznych.
Po przystąpieniu Polski do strefy Schengen eksport zaczął rosnąć w zawrotnym tempie. W latach 2008-2019 podwoił się, a rodzime produkty zaczęły podbijać unijny rynek, w szczególności Niemcy, Czechy i Francję. Na znaczeniu zyskały sektory przemysłowy, motoryzacyjny i spożywczy. Nasz kraj od momentu wejścia do Unii Europejskiej i dzięki późniejszemu wejściu do strefy Schengen stał się potęgą w dostarczaniu do innych krajów jabłek, których jest największym producentem w Europie. Na tych właśnie owocach przedsiębiorcy znad Wisły zarobili, wyłącznie w 2023 r., ponad 1,8 miliarda złotych [2].

Także duża część wiśni, malin i agrestu kupowanych przez obywateli UE pochodzi z Polski. Ponadto olbrzymie są również przychody, jakie państwo osiąga ze sprzedaży wyrobów mięsnych, piekarniczych, produktów mlecznych, słodyczy, papierosów, alkoholi czy karmy dla zwierząt. Kwoty, które przedsiębiorcy zarabiają na eksporcie usług i towarów do UE, są oszałamiające. W 2023 r. było to 351 miliardów euro. Aż 75 proc. produktów wyjeżdżających z kraju trafia do pozostałych państw członkowskich. Najwięcej kupują od nas Niemcy. Nasi zachodni sąsiedzi w zeszłym roku przelali do Polski ponad 98 miliardów euro [3].
Strefa Schengen – będąca symbolem europejskiej jedności i współpracy – udowadnia więc, że wspólne działania mogą przynieść korzyści całemu kontynentowi. Integracja nie tylko ułatwia codzienne życie obywateli państw należących do niej, ale także wspiera rozwój gospodarczy i łączenie narodów. Dzięki temu Europa staje się miejscem bardziej dostępnym, zróżnicowanym i zjednoczonym, a Polska, korzystając z tych zmian, umacnia swoją pozycję jako kraj dynamicznie się rozwijający i otwarty.
RS
Mat. źródłowe:
[1] https://www.e-unwto.org/doi/pdf/10.18111/9789284421152
[2] https://www.trade.gov.pl/aktualnosci/sukces-polskich-producentow-jablek-raport-pfr/
[3] https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/ceny-handel/handel/obroty-towarowe-handlu-zagranicznego-ogolem-i-wedlug-krajow-w-okresie-styczen-grudzien-2023-roku,1,137.html
