MOTO

Sprawdziła prędkość maksymalną swojego elektrycznego Nissana. Dostała 5000 zł mandatu i 15 punktów

Sprawdziła prędkość maksymalną elektrycznego Nissana. Dostała 5000 zł mandatu i 15 punktów (fot Policja)
Sprawdziła prędkość maksymalną elektrycznego Nissana. Dostała 5000 zł mandatu i 15 punktów (fot Policja)
podpis źródła zdjęcia

Auta elektryczne potrafią być naprawdę szybkie. Czasami nawet zdecydowanie za szybkie. Kierująca dostała 5000 zł mandatu za prędkość. Choć znaczenie dla wysokości kwoty miał też fakt, że 47-latka złapała się w drogową recydywę.

9 rano, drodze wojewódzka nr 871 relacji Stalowa Wola-Tarnobrzeg, ul. Wisłostrada, elektryczny Nissan Ariya i nieoznakowany radiowóz. Kierująca SUV-em dała prawdziwy popis drogowych możliwości. Policjanci byli po tak dużym wrażeniem, że postanowili go nagrać i nagrodzić naprawdę wysokimi notami.

O 76 km/h za szybko elektrycznym Nissanem. Eko-piratka drogowa

Kierująca pod czujnym okiem policyjnego obiektywu poruszała się 176 km/h. W tym miejscu obowiązywało ograniczenie prędkości do 100 km/h. To oznacza, że 47-latka jechała aż o 76 km/h za szybko. Prawie dwukrotnie przekroczyła dozwoloną szybkość. Policjanci postanowili ją zatem zatrzymać do kontroli drogowej. Tym samym przerwali test prędkości elektrycznego Nissana.

 

Kierująca chciała sprawdzić prędkość maksymalną? Prawie jej się to udało. Powiem więcej, 47-latka musi być w posiadaniu co najmniej 306-konnej wersji Nissana Ariya. Słabsze mają bowiem prędkość maksymalną ograniczoną do 160 km/h. Kierującej nie udałoby się zatem tak mocno złamać ograniczenia szybkości. W przypadku mocniejszych wersji napędowych auto przestaje przyspieszać przy pułapie 200 km/h.

 

Przeczytaj także: Zgłosili kradzież auta. Zaśnieżony pojazd stał kilka metrów dalej. Tego dnia zaparkowali go w innym miejscu

Przekroczyła prędkość w ramach drogowej recydywy. Mandat razy dwa

Policjanci po zatrzymaniu kobiety z pewnością zapytali ją o powód pośpiechu. Co odpowiedziała? To stanie się tajemnicą funkcjonariuszy. Tajemnicą nie było jednak coś innego. Baza CEPiK ujawniła, że kierująca popełniła wykroczenie w warunkach recydywy. Została ukarana za drastyczne przekroczenie prędkości także w 2023 i 2024 r. Skutek? Zamiast dostać 2500 zł mandatu, funkcjonariusze podwoili wartość grzywny. 47-latka odjechała z miejsca kontroli z mandatem opiewającym na 5000 zł. Na jej koncie pojawiło się też 15 punktów karnych.

 

Przeczytaj także: Litery UA na pasach na Autostradowej Obwodnicy Wrocławia. O co tu chodzi? GDDKiA tłumaczy

Za jakie wykroczenia kierowcy grozi drogowa recydywa?

Drogowa recydywa polega na tym, że w ciągu dwóch lat kierujących popełnił znaczące wykroczenie drogowe. Kluczowe jest tu słowo "znaczące". Bo chodzi o naprawdę poważne czyny. Na liście znajduje się nie tylko przekroczenie dozwolonej prędkości o co najmniej 31 km/h, ale także wykroczenia przeciwko pieszym, związane z wyprzedzaniem czy złamaniem zasad ruchu drogowego na przejazdach kolejowych. W takich przypadkach mandat wypisany przez policjantów staje się podwójny.

Więcej na ten temat