Informacje

Czy miłość stała się powierzchowna? O wyzwaniach współczesnych relacji

Szczęśliwy mężczyzna obejmujący ręką uśmiechniętą kobietę, tworząc z nią bliską więź.
Niezależność i kariera dominują w życiu wielu ludzi. Jak zachować równowagę i zbudować prawdziwe więzi? Ekspert odpowiada! Fot. Miljan Zivkovic/ Shutterstock
podpis źródła zdjęcia

W dzisiejszym świecie, zdominowanym przez technologię i aplikacje randkowe, nawiązanie prawdziwych, głębokich relacji staje się coraz trudniejsze. W rozmowie z Ameerą Anną Ibrahim, mgr psychologii, psychoterapeutką, seksuolożką oraz założycielką warszawskiej Kliniki Dobrych Relacji, odkrywamy, jak współczesne nastawienie do miłości, sukcesu zawodowego i dążenia do perfekcji wpływa na naszą zdolność do budowania autentycznych więzi.

Oglądaj film „Nie opuszczaj mnie” w TVP VOD

Miłość nie jest chwilową emocją, ale czasami łatwo pomylić ją z pożądaniem. Fot. Scopio/ Canva

Czym jest miłość, a czym pożądanie? Wszystko o sztuce kochania

Informacje

Paulina Gerasik: Czy miłość dzisiaj jest traktowana bardziej powierzchownie niż kiedyś?


Ameera Anna Ibrahim: Myślę, że żyjemy w czasach, w których wiele osób ma trudności w budowaniu głębokich, trwałych relacji. Aby miłość mogła zaistnieć, potrzebujemy stworzyć prawdziwą więź i porozumienie, a to wymaga czasu, uwagi i umiejętności bycia ze sobą. Współczesny świat kładzie ogromny nacisk na rozwój kariery, samodzielność, realizację osobistych celów – i to jest w porządku, ale nie możemy zapominać, że jako istoty społeczne potrzebujemy także innych ludzi. Angażując się nadmiernie w inne aspekty życia i zaniedbując sferę relacyjną, łatwo zapominamy, jak budować bliskość i intymność. Niektórzy nie mają nawet możliwości, by te umiejętności w ogóle w sobie wykształcić. Wówczas, kiedy spotykają drugą osobę, relacja może pozostać powierzchowna, bo brakuje im narzędzi, by stworzyć głębszą więź.


Dziś, kiedy świat oczekuje bycia perfekcyjnym, w ciągłym działaniu, z nieustającymi sukcesami, trudno jest pokazać miękką, wrażliwą stronę siebie, którą każdy ma. A to jest kluczowe, aby miłość mogła się rozwijać. Dodajmy do tego łatwość dostępu do aplikacji randkowych i szeroki wybór potencjalnych partnerów i mamy sytuację, w której wielu ludzi traktuje miłość jak poszukiwanie idealnego produktu.


Często korzystający z takich platform randkują z kilkoma osobami jednocześnie, co utrudnia skupienie się na jednej relacji. Będąc pochłoniętym równoczesnymi relacjami, uczucia są rozproszone, więc identyfikacja ich źródła oraz chęci dalszego zaangażowania staje się niełatwa. W rezultacie takie związki pozostają powierzchowne. 

Korzystanie z aplikacji randkowych stawia wyzwania przed budowaniem głębokich relacji. Fot. PeopleImages.com - Yuri A/ Shutterstock
Korzystanie z aplikacji randkowych stawia wyzwania przed budowaniem głębokich relacji. Fot. PeopleImages.com - Yuri A/ Shutterstock

Coraz częściej trafiają do mnie osoby, które czują, że ich relacje są płytkie i nie dają im satysfakcji. Jako ludzie potrzebujemy głębokich więzi, by czuć się spełnieni. I nie chodzi o uzależnienie się od drugiej osoby, lecz o stworzenie przestrzeni do wzajemnej współzależności. Choć dzisiaj promowana jest niezależność i samodzielność, to w relacjach, zawsze będziemy w pewnym sensie od siebie nawzajem zależni. Nie jest to tożsame z rezygnacji z siebie czy własnych granic, jednak aby stworzyć zdrową i głęboką relację potrzebne jest zrozumienie i akceptacja tej współzależności.

Myślę, że ważne jest, aby uświadomić sobie, że nie ma idealnych ludzi ani idealnych relacji.


To prawda, i właśnie w tym tkwi piękno. Gdybyśmy żyli w świecie pełnym ideałów, wszystko byłoby nudne i jednolite. Niedoskonałość wprowadza różnorodność, pozwala na bycie sobą, na swobodę i autentyczność. W relacjach mamy do czynienia z osobami, które również nie są idealne, ale to daje możliwość wspólnego rozwoju i budowania czegoś prawdziwego. Nasze niedoskonałości otwierają szerokie pole do działania, zmiany i wzrostu.


Szukając idealnego partnera, łatwo wpaść w pułapkę nieosiągalnych oczekiwań, a następnie frustracji. Osoba żyjąca w przekonaniu, że ciągle za rogiem czeka ktoś lepszy, bardziej atrakcyjny, ciekawszy, może nigdy nie wejść w pełną relacji z drugim człowiekiem. Często to właśnie nieustanne poszukiwanie ideału jest sposobem na unikanie prawdziwej bliskości i zaangażowania.

Miłość po czterdziestce: zalety randkowania w dojrzałym wieku. Jak podejmować mądre decyzje o związku? Fot. Jacob Lund/ Shutterstock

Jak randkować i znaleźć miłość po czterdziestce? – radzą eksperci w „Pytaniu na śniadanie”

Informacje

Czy różnice w charakterach stanowią siłę w związkach, czy raczej źródło konfliktów?


Myślę, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, ponieważ to, czy różnice w charakterach będą siłą, czy źródłem konfliktów, zależy od ich natury. Różnice mogą być inspirujące i rozwijające, jeśli partnerzy potrafią się nawzajem uzupełniać i z zaciekawieniem podchodzą do swoich odmiennych cech. Często właśnie takie różnice stanowią siłę w związku, wzbogacając go o nowe perspektywy. Jednak kiedy różnice dotyczą fundamentalnych kwestii, które są kluczowe dla każdej ze stron, mogą stać się źródłem poważnych konfliktów.


Przykładem może być sytuacja, w której jedna osoba pragnie mieć dzieci, a druga nie. Takie różnice są trudne do pogodzenia, ponieważ nie da się być trochę w ciąży czy trochę nie mieć dzieci. Podobnie, jeżeli jedna osoba pragnie podróżować i żyć dynamicznie, a druga woli osiedlić się i stworzyć stabilną przestrzeń w jednym miejscu – takie różnice mogą być trudne do pogodzenia, ponieważ są to kwestie, które w istotny sposób kształtują życie każdej z tych osób. Natomiast, jeśli rozbieżności dotyczą mniej istotnych kwestii, jak preferencje kulinarne czy sposób spędzania wolnego czasu, mogą one stanowić doskonałą okazję do wzajemnego uzupełniania się i stworzenia równowagi w związku. Kluczem jest, aby różnice nie wchodziły w konflikt z wartościami, które są podstawą funkcjonowania partnerów. Ostatecznie, wszystko zależy od tego, jak głęboko różnice te dotyczą fundamentów życia jednostki oraz od gotowości partnerów do wzajemnych kompromisów.

Myślę, że kluczowe jest, aby być otwartym na drugiego człowieka, rozmawiać o swoich preferencjach i być szczerym zarówno wobec siebie, jak i wobec drugiej osoby.


Tak, to naprawdę bardzo ważne. Szczerość jest niezwykle istotna. I nie chodzi tutaj o to, żeby opowiadać o całym swoim życiu na pierwszej randce, ale o autentyczność. Często, gdy rozmawiam z osobami, które szukają partnera/partnerki czy randek, mówię im: „bądźcie sobą”. Prawda w końcu wyjdzie na jaw, a im później się to wydarzy tym bardziej staje się to problematyczne. Zwłaszcza jeśli któraś ze stron poczuje się oszukana i zostanie zawiedzione zaufanie. Szczerość, otwartość i umiejętność komunikacji są niezbędne w budowaniu relacji. Ważne, by pamiętać, że brak szczerości utrudnia życie zarówno nam, jak i drugiej osobie.

Czy warto czekać, aż druga osoba dojrzeje do jakiejś decyzji lub zmieni się dla nas?


To interesujące pytanie. Z czasem ludzie potrafią się zmieniać, dojrzewają do różnych decyzji, ale dobrze by było, abyśmy sami zadali sobie pytanie: „Gdzie jest mój limit? Czy mam gotowość, aby zaakceptować tę sytuację i czekać?” oraz „Dlaczego w ogóle się na to decyduję?”. Ważne też, by zdawać sobie sprawę, że osoba, na którą czekamy, może się nigdy nie zmienić, a wtedy będziemy musieli skonfrontować się z konsekwencjami własnej decyzji oraz emocjami, które ona za sobą niesie. Czekanie z nadzieją, że ktoś dojrzeje, to nie tylko oczekiwanie, ale także zaangażowanie, które nie zawsze przynosi oczekiwane rezultaty. 

Budowanie zdrowych relacji zaczyna się od szczerości i zaufania. Fot. Dean Drobot/ Shutterstock
Budowanie zdrowych relacji zaczyna się od szczerości i zaufania. Fot. Dean Drobot/ Shutterstock

Zasadnicze pytanie brzmi: czy wchodzimy w relację z przekonaniem, że kogoś zmienimy, czy akceptujemy tę osobę taką, jaka jest w danym momencie? Zmiany w relacjach są możliwe, ale muszą wynikać z autentycznej chęci i wewnętrznej motywacji tej osoby, a nie z naszych oczekiwań. Jeśli zmiana jest wymuszona, zazwyczaj bywa powierzchowna i krótkotrwała.


Należy również pamiętać, że dojrzewanie to indywidualny proces. To, co dla nas oznacza dojrzewanie może być zupełnie inaczej rozumiane przez drugą osoby. Oczekiwanie, że ktoś zmieni się w sposób, który nam odpowiada, może prowadzić do frustracji. Każdy rozwija się w swoim własnym tempie, często pod wpływem osobistych doświadczeń. Dlatego warto zweryfikować swoje oczekiwania z rzeczywistością, uwzględniając w niej nie tylko własną perspektywę. Co się bowiem stanie, jeśli dana osoba się zmieni, ale w sposób niezgodny z naszą wizją? Ludzie przechodzą przemiany, ale nie zawsze takie, jakbyśmy tego chcieli. Warto zatem podejść do tematu z otwartym umysłem, akceptując, że nie każda zmiana będzie zgodna z naszymi pragnieniami.

Na koniec, jakie problemy najczęściej dotykają pary w długotrwałych związkach?


Jako seksuolog często spotykam się z parami, które mają trudności związane z brakiem seksu lub rutyną, która wkrada się do ich życia intymnego. Podstawowym źródłem wielu nieporozumień oraz konfliktów, które pojawiają się w relacjach, są problemy komunikacyjne.


Nawet jeśli para wcześniej dobrze się porozumiewała, z biegiem lat może dojść do sytuacji, w której zaczynają unikać szczerej rozmowy, z obawy przed reakcją drugiej strony. W długotrwałych związkach może to wynikać z lęku przed utratą partnera lub partnerki, bądź z poczucia bezsilności, zwłaszcza jeśli wielokrotnie wcześniej dana kwestia była bezskutecznie omawiania. To sprawia, że pary przestają poruszać trudne tematy. W rezultacie mogą pojawić się napięcia generujące sprzeczki o pozornie błahe rzeczy, a następnie wycofanie oraz chłód emocjonalny, brak bliskości fizycznej czy namiętności. Często także znikają wspólne zainteresowania i porozumienie.

Dlaczego czekanie na to, by partner dojrzał do decyzji, może prowadzić do frustracji? Fot. Ameera Anna Ibrahim (archiwum prywatne)
Dlaczego czekanie na to, by partner dojrzał do decyzji, może prowadzić do frustracji? Fot. Ameera Anna Ibrahim (archiwum prywatne)

Pary przychodzą do mnie z problemami, które w dużej mierze wynikają właśnie z tego, że przestały ze sobą rozmawiać. To powoduje narastający żal – za to, co zostało powiedziane lub za to, co nie zostało wypowiedziane. Z czasem ten żal coraz bardziej ich oddala, wywołując poczucie niezrozumienia, osamotnienia i powodując osłabienie więzi emocjonalnych oraz fizycznych. W trakcie sesji staram się przekonać pary, aby kontynuowały ten rytuał rozmów, który wypracowują w gabinecie. Jeśli udało im się znaleźć czas na spotkanie z terapeutą, to z pewnością będą w stanie znaleźć go także w domu, aby rozmawiać otwarcie i szczerze. A to jest punktem wyjścia do wspólnego rozwiązywania problemów i utrzymywania związku w dobrej kondycji. 


Dziękuję za rozmowę!

Więcej na ten temat