Spadek sprzedaży samochodów elektrycznych w 2024 roku skłonił Grupę Volkswagen do rewizji swojej strategii. Koncern planuje znaczące inwestycje w modernizację obecnych modeli spalinowych, jednocześnie odsuwając w czasie ambitne plany pełnej elektryfikacji.
Według doniesień niemieckiej gazety biznesowej Handelsblatt, Volkswagen i Audi zamierzają przedłużyć żywotność swoich modeli z silnikami spalinowymi na rynku europejskim. Decyzja ta jest bezpośrednią odpowiedzią na malejące zainteresowanie pojazdami elektrycznymi - w 2024 roku sprzedaż aut elektrycznych VW spadła o 2,7%, podczas gdy w przypadku Audi odnotowano jeszcze większy spadek, sięgający 7,8%.
Pierwotne plany koncernu zakładały całkowite przejście na napęd elektryczny w Europie do 2033 roku. Jednak obecna sytuacja rynkowa zmusza producentów do weryfikacji tych założeń. Gernot Döllner, CEO Audi, potwierdził, że marka pozostaje "elastyczna" w kwestii strategii napędów. Podobne stanowisko prezentuje Volkswagen - Kai Grünitz, szef działu rozwoju technicznego, nie wyklucza utrzymania produkcji Golfa 8. generacji do połowy następnej dekady.
Przeczytaj także: Porsche zwolni 1900 pracowników
Planowane zmiany będą miały szerszy wpływ na pozostałe marki należące do Grupy Volkswagen. Porsche już dostosowało swoją strategię do słabnącego popytu na samochody elektryczne - sprzedaż modelu Taycan spadła o 49% w ubiegłym roku. Bentley przesunął premierę swojego pierwszego elektryka z 2025 na 2026 rok, modyfikując również cel całkowitej elektryfikacji z 2030 na 2035 rok.
Lamborghini, które po raz pierwszy w historii wyprzedziło Bentleya pod względem sprzedaży, również opóźnia wprowadzenie swojego pierwszego elektrycznego modelu. Czteroosobowy Lanzador zadebiutuje w 2029 roku, rok później niż pierwotnie planowano. Marka zapowiada jednak, że nie zrezygnuje z silników spalinowych w najbliższej przyszłości - modele Revuelto z silnikiem V12 i Temerario z V8 pozostaną w produkcji do początku lat 30.
Przeczytaj także: Nowy kierunek Audi - może być mniej, ale drożej
