Historie opisane w tym materiale mogą się wydawać nieprawdopodobne. Mimo wszystko zdarzyły się w Polsce. Znalazł się kierowca, którego wyczyny drogowe zostały "wycenione" przez policjantów aż na 610 punktów karnych. To oznacza, że kierujący powinien stracić prawo jazdy 24-krotnie. Kwoty mandatów też imponują.
15 punktów karnych to dużo? Kierowcy opisani na tej liście zdają się gardzić takim wynikiem. Najniższa ilość punktowa, na którą zostali wycenieni ci kierowcy, to bowiem 111 punktów karnych. A to dopiero początek informacji. Bo mandaty też są raczej pięciocyfrowe. Ciekawostek jest jednak więcej. Bo na pięciu rekordzistów, aż trzech poruszało się motocyklem. Kierujący jednośladów zdecydowanie przewodzą w tym zestawieniu.
32-latek został "wyceniony" na 21 tys. zł mandatu i 111 punktów karnych
Volkswagen Golf IV generacji wydaje się coraz rzadszym widokiem na naszych drogach. Mam nadzieję, że takiego Golfa jak ten, nie spotkamy już nigdy. Choć wszystko zaczęło się dość niewinnie. Konkretnie od braku zapiętych pasów u kierowcy. To powód, który sprawił, że policjanci postanowili zatrzymać auto do kontroli drogowej. Kierujący hatchbackiem, zamiast wcisnąć hamulec, nacisnął gaz. Tak rozpoczął się pościg. W pewnym momencie 32-latek porzucił auto i zaczął uciekać na pieszo. Policjanci zatrzymali go wtedy dość szybko.
Kierowca był trzeźwy. Znajdował się jednak pod wpływem narkotyków. Dodatkowo w czasie ucieczki jechał pod prąd i po chodniku, a do tego spowodował w sumie cztery kolizje. Policjanci nie mieli zatem dla niego dobrych informacji. Dostał 21 tys. zł mandatów i 111 punktów karnych. A to nadal nie koniec. Odpowie też przed sądem za prowadzenie pod wpływem środków odurzających i prowadzenie bez uprawnień. Odezwie się też do niego UFG. Bo Golf nie posiadał ważnej polisy OC.
Przeczytaj także: Jak długo można jeździć autem po zatrzymaniu prawa jazdy? Czy w ogóle można?

43 wykroczenia i 346 punktów karnych. Uciekał przez 3 miasta
Ucieczka motocyklisty najpierw po Drogowej Trasie Średnicowej, a później ulicach Chorzowa i Świętochłowic trwała zaledwie kilkanaście minut. Tyle czasu wystarczyło jednak kierującemu na popełnienie 43 wykroczeń drogowych. Kierowca złamał rekordową ilość przepisów, ale także okazał się jednym z rekordzistów w innej kwestii. Otrzymał od policjantów 346 punktów karnych. Mandatu w tym przypadku nie będzie. To nie wynika jednak z aktu łaski policjantów. Funkcjonariusze stwierdzili po prostu, że lepiej będzie jak kierującemu karę wlepi sąd. Skierowali zatem wniosek o ukaranie.

"Wykręcił" 32,5 tys. zł mandatu w starym Audi A6. Nie lada wynik
Nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Jechał całą szerokością jezdni i spychał radiowozy z drogi. Doprowadził w sumie do dwóch kolizji. Jego pojazd nie miał jednej tablicy rejestracyjnej, a on sam prawa jazdy. Po zatrzymaniu kierowcy Audi policjanci nie mieli dla niego żadnej litości. Nałożyli na niego kilka mandatów karnych. Te opiewały na kwotę 31,5 tys. zł. Jednocześnie skierowali sprawę do sądu. Zawnioskowali o 3-letni zakaz prowadzenia pojazdów. Mężczyzna został też tymczasowo aresztowany. Kierujący prowadził granatowe Audi A6 C5. Ponad 30 tys. zł mandatu oznacza zatem, że kierujący musi zapłacić wyższą karę, niż jest warte jego auto.

35 650 zł mandatu i 197 punktów karnych. "Bo zamiast hamować, przyspieszył"
Zignorował patrol, wyprzedzał auta na przejściach dla pieszych, wymuszał pierwszeństwo, a nawet przez moment jechał przez miasto z prędkością 200 km/h. 27-letni motocyklista z Pasłęka w województwie warmińsko-mazurskim nie chciał być zatrzymany przez policję. Nie chciał, bo nie miał prawa jazdy. Funkcjonariuszom i tak udało się go dopaść. A wtedy przekazali mu 20 bloczków mandatowych. Te opiewały na kwotę 35 650 zł. Jednocześnie na konto kierującego trafiła pokaźna ilość punktów karnych. Było ich aż 197. Za niezatrzymanie się do kontroli drogowej, mężczyzna usłyszał natomiast zarzut karny.
Przeczytaj także: Czy na pustej drodze dwupasmowej można jechać lewym pasem? Grozi za to mandat?

46,4 tys. zł mandatu i 610 punktów karnych. Oczywiście plus więzienie
Na koniec zostawiłem sobie prawdziwego rekordzistę. Motocyklista z Baranowa w województwie wielkopolskim nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Pościg za nim odbywał się na dystansie 45 km. Ostatecznie radiowóz uderzył w tylne koło jednośladu. W efekcie pojazd wraz z kierowcą przewrócił się. Podczas ucieczki mężczyzna popełnił 57 wykroczeń oraz trzy przestępstwa. Za przestępstwa grozi mu 5 lat więzienia. Za wykroczenia powinien dostać 46 450 zł mandatów. Poza tym policjanci mogliby dopisać do jego konta 610 punktów karnych. Do tej pory w Polsce "lepszego" wyniku nie było.
W tym przypadku najbardziej zaskakujące jest jedno. Motocyklem kierował mężczyzna w średnim wieku. To 48-latek był pod wpływem środków odurzających, nie zatrzymał się do kontroli drogowej i uciekał przed policjantami przez 45 km. Po człowieku przed pięćdziesiątką można byłoby oczekiwać większej dozy rozsądku. Sami to przyznajcie.