Moto

Ferrari zarabia krocie na jednym aucie. Zaskakujący wynik Volkswagena

Ferrari F80
Ferrari F80

Branża motoryzacyjna przeżywa burzliwy okres. Elektryfikacja, cyfryzacja, problemy z łańcuchami dostaw i rosnące koszty produkcji to tylko niektóre z wyzwań. W tym trudnym otoczeniu zdolność do generowania zysków staje się kluczowym wskaźnikiem kondycji firm. Nowe dane opublikowane przez Felipe Munoza na profilu CarIndustryAnalysis rzucają światło na to, które koncerny najlepiej radzą sobie z powyższymi wyzwaniami.

Niekwestionowanym liderem zestawienia jest Ferrari, które osiąga astronomiczny zysk w wysokości 136 671 euro na każdym wyprodukowanym pojeździe. Ta kwota robi wrażenie szczególnie w kontekście konkurencji - Porsche, zajmujące drugą pozycję, generuje "zaledwie" 18 142 euro zysku na aucie. Mówimy więc o różnicy przekraczającej 118 tysięcy euro między pierwszym a drugim miejscem!


Analiza danych wyraźnie pokazuje podział na główne segmenty rynku. Ultra-luksusowe Ferrari ze swoim wynikiem 136 671 euro zdecydowanie dominuje nad wszystkimi. W segmencie premium znajdziemy Porsche z zyskiem 18 142 euro na aucie, Mercedesa z wynikiem 5 692 euro oraz BMW generujące 4 693 euro zysku na pojeździe. Masowi producenci jak Toyota (2 710 euro), General Motors (2 622 euro) czy Volvo (2 547 euro) zamykają pierwszą dziesiątkę. Tesla, z wynikiem 3 801 euro, plasuje się na piątej pozycji, co pokazuje jej silną pozycję finansową pomimo stosunkowo krótkiej obecności na rynku.


Przeczytaj także: Audi łapie oddech. Cła w USA wstrzymane. Inaczej ich hit miałby niesprzedawalną cenę

 

Prawdziwym zaskoczeniem w zestawieniu jest wynik Volkswagena, który zajmuje 13. miejsce z zyskiem na poziomie 2 111 euro na pojazd. To może wydawać się skromne w porównaniu z czołówką, jednak tło robi różnicę - koncern osiąga ponad trzykrotnie lepszy wynik niż Stellantis (656 euro), mimo że oba koncerny operują w podobnych segmentach rynku.

 

Ciekawym aspektem zestawienia są różnice między partnerami w ramach tych samych aliansów motoryzacyjnych. Renault generuje 1 137 euro zysku na aucie, podczas gdy jego partner Nissan osiąga tylko 282 euro. Ta czterokrotna różnica pokazuje, że wspólna platforma technologiczna i komponenty nie przekładają się automatycznie na podobną efektywność finansową.

 

Aby lepiej uzmysłowić sobie dysproporcje w branży, Felipe Munoz przedstawia następujące porównanie. BMW musi sprzedać aż 29 samochodów, by dorównać zyskowi Ferrari z jednego auta. Toyota potrzebuje do tego 50 pojazdów, Volkswagen 65 sztuk, a Stellantis aż 208 samochodów.

Dane te pokazują również, dlaczego producenci samochodów tak usilnie dążą do przesunięcia swojej oferty w kierunku droższych segmentów rynku. Każde dodatkowe 1000 euro marży na pojedynczym pojeździe może przełożyć się na miliardy euro dodatkowego zysku w skali globalnej, szczególnie dla marek sprzedających miliony aut rocznie. 


Przeczytaj także: Stellantis sprzeda Alfę Romeo i Maserati? Cła Trumpa mogą to przyspieszyć

Więcej na ten temat