Historia motoryzacyjnych wyborów najlepszego polskiego piłkarza ma jeden punkt wspólny. Poza pierwszym autem, kolejne zakupy były mocno luksusowe i mocno wyjątkowe. I choć przez garaż Roberta Lewandowskiego przewinęły się Mercedesy, Bentley`e i Porsche, tylko do jednego modelu ma szczególny sentyment.
Robert Lewandowski jest najlepszym polskim piłkarzem XXI wieku. Napastnik FC Barcelony może liczyć zatem na potężne przychody. W 2023 r. tygodnik "Wprost" wycenił zawodnika na 679 mln zł. To suma, która pozwala mu nie tylko na posiadanie mieszkań i domów. Kwota wystarczy, aby mógł pozwolić sobie na naprawdę luksusowe auta.
Robert Lewandowski zaczynał od Fiata. Fiata Bravo konkretnie
Początki "pracy" piłkarskiej Roberta wcale nie były łatwe. Zawodnik miał naprawdę skromny budżet. Nie ma się zatem co dziwić, że pierwszym autem, z którym miał do czynienia, okazało się... Daewoo Matiz. Choć nie był to pojazd, który stał się własnością Roberta. Pierwszym samochodem kupionym za własne pieniądze był nabyty w komisie błękitny Fiat Bravo. Prawdopodobnie mówimy o modelu pierwszej generacji. Kariera napastnika zaczęła się jednak rozkręcać. Tym samym w kolejnych latach bogatszy stał się i jego garaż.

Pierwsze było Porsche. Później zwrot w kierunku Włoch i Ferrari
Za pierwsze większe zarobione pieniądze Robert kupił sobie Porsche 911. Później w jego garażu stanął m.in. Porsche Cayenne GTS czy Mercedes CL 62 AMG. Jednym z najważniejszych, motoryzacyjnych wydatków stało się jednak Ferrari F12 Berlinetta. Lewandowski posiada włoskie coupe do dziś. Powód? Jak tłumaczył dziennikarzom jakiś czas temu, "mam do niego sentyment. Nie mogę się zdecydować, żeby go sprzedać, choć nie jeżdżę nim dużo. Ale akurat to jest marzenie."
Temu akurat ciężko się jednak dziwić. 740-konne, 6,2-litrowe V12 montowane w tym modelu Ferrari dostarcza nie tylko emocji z uwagi na osiągi. Ono musi również przepięknie brzmieć podczas jazdy. Samochód za sprawą momentu obrotowego wynoszącego 690 Nm, osiąga pierwszą setkę w 3,1 sek. Prędkość maksymalna auta to 340 km/h. Używane Berlinetty kosztują dziś przeciętnie od 200 do 250 tys. euro. Posiadanie tego Ferrari może zatem stanowić rodzaj bezpiecznej lokaty środków.

Lewandowski zrobił w Barcelonie furorę Bentley`em Continentalem GT
Po zmianie barw klubowych na te z FC Barcelony, Robert pozwolił sobie na nowy wydatek motoryzacyjny. Tym stał się Bentley Continental GT Convertible trzeciej generacji. Samochód w kolorze zielonym wygląda naprawdę pięknie. Wnętrze zostało wykończone "opalonymi" skórami, podczas gdy pod długą maską auta spoczywa prawdopodobnie 6-litrowe W12. Układ podwójnego doładowania sprawia, że wersja Speed oferuje kierowcy aż 660 koni mechanicznych mocy. Moment obrotowy wynosi 900 Nm i jest dostępny już przy 1500 obr./min.

Robert Lewandowski często jeździł także "autami służbowymi"
Piłkarze nie mają aut służbowych? Błąd i to spory. Szczególnie w światowej piłce nożnej. Tu w grę wchodzą olbrzymie kontrakty sponsorskie. I w ich ramach zawodnicy dostają auta, którymi muszą pokazywać się pod stadionem. Nie inaczej było w przypadku Roberta. W czasach, w których Polak grał Bayernie Monachium, sponsorem drużyny było Audi. Lewandowski miał zatem okazję otrzymać jako "służbówkę" model Q7, RS6 Avant, RS7 Sportback, e-tron 55 quattro czy RS e-tron GT. Nieco "biedniej" zrobiło się w Barcelonie. Bo tu sponsorem drużyny była Cupra. Tak Robert przesiadł się do modelu Formentor.