Moto

Czy odcinkowy pomiar prędkości działa na motocykle? Będziecie zdziwieni

Czy odcinkowy pomiar prędkości działa na motocykle? (fot. CANARD)
Czy odcinkowy pomiar prędkości działa na motocykle? (fot. CANARD)
podpis źródła zdjęcia

Odcinkowe pomiary prędkości ujawniają w Polsce wykroczenia drogowe co kilka minut. Tylko czy żółte kamery działają na motocyklistów? Wątpliwości dotyczą przede wszystkim sposobu, w jaki pracują urządzenia zamontowane nad drogą.

Odcinkowy pomiar prędkości jest skuteczną bronią służącą do walki z kierowcami, którzy przekraczają dopuszczalną prędkość. Pół 2024 r. wystarczyło, aby 43 urządzenia zamontowane przy polskich drogach, zrobiły w sumie 132 tys. zdjęć pojazdów jadących zbyt szybko. Część z nich trafiła jednak do kosza. Czy były wśród nich fotki motocykli?

Jak działa odcinkowy pomiar prędkości?

Odcinkowy pomiar prędkości oznacza wybór fragmentu drogi, na której występuje w miarę jednolite ograniczenie prędkości. Na danym odcinku następnie montowane są dwie kamery. Pierwsza na wjeździe, druga na wyjeździe. Obydwie wykonują zdjęcie pojazdu. Na podstawie dwóch fotografii system działający w CANARD oblicza czas przejazdu odcinkiem testowym. Dzięki temu jest w stanie wskazać średnią prędkość auta.

 

W sytuacji, w której średnia prędkość jest niższa, niż ograniczenie prędkości lub przekracza je o maksymalnie 10 km/h, zdjęcia są kasowane. Gdyby kierowca jechał szybciej, inspektor wszczyna postępowanie. Ustalane są dane właściciela auta, a następnie sprawcy. Sprawca otrzymuje mandat karny.

 

Przeczytaj także: O ile trzeba przekroczyć prędkość, żeby dostać mandat z fotoradaru?

Czy odcinkowy pomiar prędkości może złapać motocyklistę?

Problem OPP jest jeden. Kamery zamontowane nad pasami ruchu obserwują pojazdy z przodu. Z przodu, czyli tam, gdzie motocykle nie posiadają tablicy rejestracyjnej. W skrócie, CANARD nawet w razie drastycznego przekroczenia prędkości nie ma możliwości ustalenia danych pojazdu i jego właściciela.

 

Kolejny problem dotyczy stroju motocyklisty. Ten musi jeździć w kasku. W efekcie wskazanie sprawcy wykroczenia staje się tym samym praktycznie niemożliwe. Kierujący z pewnością chętnie wykorzystywaliby taką okoliczność do próby uniknięcia kary za przekroczenie prędkości. Stan faktyczny na dziś jest taki, że zdjęcia motocykli są kasowane automatycznie przez system. Kierujący nie otrzymują zatem mandatów karnych na ich podstawie. Motocykliści pozostają bezkarni na odcinkowych pomiarach prędkości w Polsce.

 

Przeczytaj także: Policyjny pomiar prędkości i ujemny wynik. Co oznacza prędkość na minusie?

Jest już pomysł na motocykle na OPP

Teoretycznie jest sposób na to, aby móc ustalić dane motocykla, który przekroczył prędkość na OPP. W tym celu wystarczyłoby uzupełnić urządzenia dodatkową kamerą. Ta musiałaby wykonywać zdjęcie pojazdu odjeżdżającego od masztu. W takim przypadku fotka uwidaczniałaby tył pojazdu, a więc miejsce, w którym zamontowana jest tablica rejestracyjna. Wystarczyłoby, aby system odczytał numer rejestracyjny i wskazał właściciela motocykla.

 

Właściciel nie będzie chciał wskazać sprawcy wykroczenia? W końcu kierujący jechał w kasku. Ten jednak problem służby obejdą w minutę. Bo w sytuacji, w której posiadacz pojazdu odmawia wskazania sprawcy wykroczenia, ryzykuje mandatem opiewającym nawet na 8 tys. zł.

Więcej na ten temat