W przypadku tego SUV-a rabat udzielony przez salon jest na tyle duży, że kupujący mógłby kupić sobie za zaoszczędzone pieniądze trzy Yarisy Crossy, pięć Fiatów Panda lub kawalerkę w Warszawie. To i tak nie napędza jednak autu nabywców. Ten model to największa wtopa sprzedażowa bawarskiej marki ostatnich lat.
Bawarczycy lubią iść motoryzacyjnie własną drogą. Taki szlak wybrali też w 2022 r. To wtedy wprowadzili do oferty nowego SUV-a. Ten otrzymał dyskusyjnej urody nadwozie oraz napęd hybrydowy. Potwornie mocny napęd hybrydowy. Układ napędowy powstały w wyniku połączenia 4,4-litrowej V-ósemki i elektryka dostarcza na asfalt nawet 748 koni mechanicznych.
Przeczytaj także: Peugeot 208 GTI powróci. Nowy hot-hatch będzie elektryczny. Choć może nie tylko
Dealerzy BMW w panice. Wyprzedają XM-y z rabatem do 350 tys. zł
BMW praktycznie od początku wiedziało o tym, że model XM nie będzie autem wolumenowym. Jego cennik startuje w końcu od astronomicznych 675 tys. zł. Takiego wyniku chyba się jednak nie spodziewano. Hybrydowy SUV znalazł w 2024 r. 7813 nabywców. Na całym świecie... Tym samym stał się rzadszym modelem, nawet od BMW Z4. Był najgorzej sprzedającym się autem w 2024 r. w portfolio bawarskiej marki.
Kierowcy nie chcą XM-ów. Omijają je szerokim łukiem w salonach. Dealerzy takie auta na placach jednak mają. Zaczynają zatem kusić kierowców rabatami. Aby potwierdzić te słowa, znalazłem dwa przykłady z brzegu. Pierwszy to czarny egzemplarz w wersji Label Sport wyprodukowany w 2024 r. Auto wraz z dodatkowym wyposażeniem kosztuje blisko 1 mln 22 tys. zł. Dziś do kupienia jest w Krakowie za 751 tys. zł. To o 271 tys. zł taniej. Jeszcze wyższy rabat można dostać na szary egzemplarz z Mikołowa. SUV cennikowo powinien kosztować 1,048 mln zł. Salon może go jednak oddać nowemu właścicielowi już za 690 tys. zł. To oznacza rabat sięgający 358 tys. zł. Tym samym nabywca XM-a dostaje rabat o wartości fabrycznie nowego BMW M2 Coupe!
Przeczytaj także: Niemcy odwracają się od Tesli - raport nie pozostawia wątpliwości
Czemu BMW XM się nie sprzedaje na świecie?
Kluczowe pytanie jest jedno. W segmencie premium nie brakuje dużych SUV-ów za milion. Kierowcy na potęgę wybierają takie modele, jak Audi RS8, Mercedes klasy G czy BMW X6 M. Czemu XM trafił na czarną listę? Zapaleńcy bawarskiej marki jako faktory anty-sukcesu podają trzy aspekty. Po pierwsze jest nim dyskusyjny design. Przód SUV-a wygląda jak skrzyżowanie skośnych oczu Azjaty z wyszczerzonymi zębami świstaka. Reszta sylwetki jest po prostu toporna.
Po drugie o nikłym sukcesie decyduje mimo wszystko cena. Bazowa wersja kosztuje 675 tys. zł. O oczko wyższa przebija już jednak milion. Ciekawie zaprojektowany skok cennika... Po trzecie XM ma wewnętrznych konkurentów. Zamiast płacić 1,1 mln za XM, kierowca może wybrać X5 M. X5, które jest o niebo ładniejsze, tak samo szybkie, a do tego którego cennik startuje od 727,5 tys. zł. To o 372,5 tys. zł mniej, niż w przypadku topowego XM.