Moto

Spalinowy Abarth? To już przeszłość. Teraz tylko elektryki

Abarth 600e to najnowszy i drugi obecnie oferowany model marki
Abarth 600e to najnowszy i drugi obecnie oferowany model marki

Szef marek Fiat i Abarth w Europie, Gaetano Thorel , potwierdza, że producent małych, ostrych modeli skupi się wyłącznie na rozwijaniu modeli elektrycznych, które "są tańsze i zapewniają równie ekscytujące doznania z jazdy". Czy pan Thorel pamięta jeszcze benzynowe Abarthy 500, które, zanim nadjechał, dawały o sobie znać cudownym dźwiękiem swoich wydechów? Bo wygląda na to, że klienci pamiętają.

Obecnie Abarth sprzedaje już wyłącznie "elektryki" i, mimo, że nigdy nie był marką z pierwszego rzędu, na razie trudno mówić o tym, żeby klienci się o nie zabijali. Dość powiedzieć, że Abarth 500e w pierwszych dwóch miesiącach, kiedy był oferowany na rynku włoskim, tradycyjnie dla tej marki najmocniejszym, trafił tylko do... 14 osób. Powodem nie są na pewno osiągi, ale sztuczny dźwięk silnika z systemu audio czy wysoka cena, w Polsce model 500e wyceniono na około 200 000 zł. Szefostwo Abartha upiera się jednak, że auta elektryczne to jedyna odpowiedź na obowiązujące przepisy - w przypadku modeli spalinowych cena mogła by być jeszcze wyższa z uwagi na konieczność "doliczenia" kar za emisję CO2, poza tym we Włoszech na przykład podatek za taki pojazd wyniósłby 1000-2000 euro rocznie.

Abarth odrzuca technologię hybrydową

Szef marki jednoznacznie wykluczył możliwość wykorzystania technologii hybrydowej w przyszłych modelach firmy, mimo że Fiat planuje wprowadzenie modelu 500 Ibrida w 2026 roku. Według Thorela, zastosowanie napędu hybrydowego byłoby zbyt dużym kompromisem dla sportowego charakteru marki - po prostu z silnika o niewielkiej pojemności nie będzie można wykrzesać odpowiednio wysokiej mocy. Tu warto wspomnieć, że jeszcze chwilę temu pod maską Abartha 500 pracowała jednostka 1.4 turbo, która potrafiła osiągnąć około 200 KM. "Musimy pozostać wierni DNA Abartha. Niewielki silnik, który będzie montowany w nowym Fiacie 500, nie pozwala na uzyskanie mocy niezbędnej do stworzenia prawdziwego Abartha, więc taka opcja nie wchodzi w grę" - wyjaśnił Thorel. Przedstawiciel firmy odrzucił również możliwość produkcji własnych, unikalnych modeli, w przeciwieństwie do konkurencyjnej marki Alpine, która zdecydowała się na tworzenie własnych konstrukcji zamiast modyfikowania samochodów Renault - choć wyjątkiem jest na przykład model Alpine A290, który bazuje na Renault 5 E-TECH. Thorel przypomniał, że założyciel marki, Carlo Abarth, nigdy nie tworzył samochodów od podstaw - istotą marki było zawsze udoskonalanie istniejących modeli poprzez modyfikacje silnika, układu jezdnego i dźwięku. "Chcemy pozostać wierni temu DNA, dlatego na razie nie planujemy wprowadzenia własnego, unikalnego modelu Abarth" - podkreślił. Jednocześnie Thorel zasugerował możliwość stworzenia sportowej wersji nadchodzącego SUV-a Fiata, który ma zadebiutować do 2027 roku jako "giga-Panda". "Moim zdaniem, Abarth może rozwijać się w każdym kierunku, pod warunkiem zachowania swojego DNA. Osobiście nie widzę powodu, dla którego nasze samochody miałyby ograniczać się tylko do małych hatchbacków segmentu A i B. Jeśli powstanie możliwość stworzenia SUV-a, to czemu nie?" - podsumował Thorel. Pytanie, czy za jakiś czas zapowiedzi Abartha nie zostaną poddane weryfikacji - stanie się tak z pewnością, gdy z włoskich salonów nadal będzie wyjeżdżać ledwie 7 modeli miesięcznie.
Więcej na ten temat