Marcin Mamoń z Kijowa: ochotnicy stoją w kolejkach po broń

 
 
 
...
 
 
zamknij [x]

Wiadomość została wysłana.

 
  • *
  • *
  •  
  • Pola oznaczone * są wymagane.
Masz kłopoty z odtwarzaniem?
Pomoc

- W nocy było kilka alarmów lotniczych, dochodziło kilka razy w okolicy do strzelanin. Ewidentnie coś się działo. Później na jaw wyszło, że do miasta próbowały wjechać oddziały rosyjskich najemników, tzw. wagnerowców - mówi Marcin Mamoń w swojej relacji z Kijowa.