Porozrzucane w lasach, polach i stojące przy drogach. Często zniszczone, zamalowane farbą, zapomniane. Kiedyś fundowane z okazji ustania zarazy cholery, zniesienia pańszczyzny, urodzenia dziecka, ozdrowienia czy powrotu z wojny. Dzięki pasji Grzegorza Ciećki z Huty Złomy na Podkarpaciu spisano historię blisko tysiąca bruśnieńskich krzyży. Dzięki jego pasji i zaangażowaniu powstała wyjątkowa baza wiedzy na temat kamieniarki bruśnieńskiej. Dziś jest stypendystą ministra kultury. Jak sam mówi wciąż do odkrycia ma kolejne historie, które go fascynują i chce by wpisano krzyże na listę Unesco jako przykład zabytku rozproszonego.