Dzień zapowiada się nieciekawie. Jest pochmurno i deszczowo. Domisie są smutne i osowiałe, nic im się nie chce. Jedynie Pysia, wieczna optymistka, ma dobry nastrój, ale nie potrafi zarazić nim innych Domisiów. Zmartwiona, idzie po radę do Czarodziejki, a ta daje jej czarodziejskie różowe okulary, dzięki którym natychmiast wszystkim poprawia się humor. I rzeczywiście, Amelka, po założeniu ich na nos, zaczyna z radością piec babeczki i inne pyszności, choć wcześniej nic się jej nie chciało robić. Zakłada je także Bazyli i humor natychmiast mu wraca. Eryk, też przekonuje się, że w różowych okularach świat staje się piękniejszy i łatwiej mu wymyślić nowy wynalazek. W końcu Domisie litują się nad zapłakanym Strachowyjem i pożyczają mu okulary. Niestety, fikając kozła z radości, tłucze on czarodziejski przedmiot. Domisie są załamane. Z pomocą przychodzi Czarodziejka. Wyznaje im, że tak naprawdę okulary nie były czarodziejskie, były po prostu kolorowe. I to kolor zmieniał świat. Czarodziejka tłumaczy, że trzeba pozytywnie myśleć i widzieć świat w pięknych kolorach nawet wtedy gdy pada deszcz. To nie żadne czary, tylko siła optymizmu.