Nadeszła wiosna, a z nią wiosenne porządki. Amelka zleca wszystkim określone zadania; sama myje okna, Pysia robi pranie, Bazyli i Eryk trzepią dywan. Wszystko byłoby znakomicie, gdyby nie Strachowyj. Każdemu płata jakiś figiel. Do wiadra z mydlinami dodaje farbkę, szyby zamiast być błyszczące i czyste stają się kolorowe. Do miski z białym praniem wpada kolorowa skarpeta farbując białe tkaniny. W dywanie Strachowyj robi dziurę. Jednak Domisie te wszystkie psoty przekuwają na swoją korzyść. Amelka stwierdza, że takie kolorowe szyby wyglądają pięknie i maluje na nich barwne, wiosenne witraże. Pysia dochodzi do wniosku, że kolorowe ręczniki i prześcieradła są dużo ładniejsze niż białe. A Bazyli i Eryk stwierdzają, że ażurowy dywan będzie mniej się kurzył i sami wycinają jeszcze więcej wzorków. Strachowyj chce zrobić jeszcze jedną psotę - pomalować jajka. Niechcący robi piękne pisanki.