W 1694 roku pod Hodowem spotkały się wojska polskie i tureckie. Bitwa zakończyła się wygraną strony polskiej, dzięki skutecznej obronie husarii, pomimo stosunku sił wynoszącego w przybliżeniu 100:1. Około 40 tys. Tatarów stanęło przeciwko 400 Polakom. Ze względu na proporcje sił, przez wielu bitwa ta nazywana jest polskimi Termopilami. Oddziały Zahorowskiego i Tyszkowskiego zetknęły się ze strażą przednią liczącą około 500 - 600 jeźdźców, wówczas do niewoli miał trafić dowodzący jednym z oddziałów, Tyszkowski. Orientując się w sytuacji, Polacy cofnęli się do Hodowa, gdzie mogli liczyć na skuteczną obronę. Chłopi we wsi często odwiedzanej przez zagony tatarskie mieli przygotowane środki do obrony - kobylice, a oprócz tego użyto jako osłony płotów, dylów, stołów, drzwi czy nawet beczek z chłopskich chałup. Innym atutem Hodowa było to, że z jednej strony znajdował się staw, co ograniczało pole ruchu atakujących. Łukasz Modelski zaprasza na spotkanie z kuchnią obozu wojskowego z XVII wieku.