Po wyjściu z więzienia Marcin Jabłczyński, ps. Jabol, jest ostentacyjnie ignorowany przez swoich znajomych. W końcu upokorzony Jabol w osiedlowym pubie, pełnym ludzi, zabija jednego z braci, którzy najbardziej z niego drwili.

Zuza wraca do domu i zauważa, że drzwi są otwarte. Wyciąga pistolet, wpada do kuchni i zastaje tam Bogusia. Brat mówi, że klub, w którym pracował został zamknięty. Chwile później do mieszkania dziewczyny wpada poruszony Henryk.

Kuba ma nauczyć się na pamięć Inwokacji. Wzbrania się, nie interesuje go poezja. Ludwik zachęcając syna, sam recytuje Mickiewicza. Tłumaczy, że uczenie się wierszy to świetny trening pamięci. Kuba nie jest przekonany. Woli kurs chińskiego.