– Aldona Jaworska przyleciała z Hiszpanii, ale z Malagi a nie Madrytu. Na lotniskach nie było żadnego alarmu – mówi Gutek i klaszcze w rytmach flamenco. Łączy sprawę kobiety, którą polecił sprawdzić mu Górski, z zamachem na jachcie. Marta jest bardzo sceptyczna.