Kultura

Gerwig reżyseruje kolejną ekranizację „Małych kobietek”

fot. materiały promocyjne
podpis źródła zdjęcia

„Małe kobietki”, powieść autorstwa Louisy May Alcott, wydana po raz pierwszy w 1868 r., doczeka się kolejnej ekranizacji. Tym razem w kinowej adaptacji pojawią się Saoirse Ronan, Emma Watson, Eliza Scanlen, Florence Pugh i Meryl Streep. Polska premiera na początku 2020 roku.

Film będzie ósmą kinową adaptacją opowieści, która rozgrywa się w Nowej Anglii w latach 60. XIX wieku. Powieść koncentruje się na życiu sióstr March. Filmowa adaptacja „Małych kobietek” w reżyserii Grety Gerwig wejdzie do kin w grudniu tego roku.

Do roli sióstr March zaangażowane zostały: Saoirse Ronan, Emma Watson, Eliza Scanlen, Florence Pugh, obok nich na ekranie zobaczymy również Meryl Streep i Laurę Dern oraz Timothee Chalameta i Jamesa Nortona.

„Dla mnie Watson uosabia wszystko to, co mnie interesowało, pod względem tego, kim były kobiety z rodu March. Jest niezwykle mądra, współpracuje z międzynarodowymi organizacjami, jest troskliwa, obecna i bardzo zaangażowana” – przyznała na łamach „EW” Greta Gerwig. Jak dodaje sama reżyser, postać Meg March, w którą wciela się Watson, jest postacią od dawna niezrozumianą.

Laura Dern okazała się ciepłą i troskliwą Marmee zarówno na planie jak i poza nim. „Poza planem zdjęciowym, każda z dziewcząt przychodziła do Laury z rozterkami i problemami. Stała się taką matką, siostrą, powierniczką dla wszystkich. Co było bardzo piękne. Była oparciem dla wszystkich” – wspomina Gerwig.

Dopełnieniem jest oczywiście Meryl Streep w roli ciotki March. „Powiedziała, że chce być tego częścią. Tak bardzo kochała tę książkę, kiedy była dziewczynką. Przyszła do mnie i powiedziała: +co chciałabym, żeby zrobiła+, a mogłam jedynie pomyśleć: „tak, proszę pani”” – wspomina reżyserka. Dodaje, że żadne słowa nie oddadzą uznania dla Streep. „Wszystko, co powiem o Meryl, jest zbyteczne, a przymiotniki niewystarczające” – dodaje. (PAP Life)
Więcej na ten temat