Legendy podają, że Rzym założony został przez braci bliźniaków Romulusa i Remusa, którzy 21 kwietnia 753 r. p.n.e. na lokalizację swojej miejscowości wybrali miejsce, gdzie Tyber wyrzucił ich na brzeg. Dzięki temu ten dzień od wielu lat celebrowany jest przez Włochów jako urodziny ich słynnej stolicy.
Mit o założycielach Rzymu przekazał nam najdokładniej starożytny historyk Tytus Liwiusz, autor monumentalnego dzieła „Ab Urbe condita libri CXLII” („Od założenia miasta”), które miało ponad 142 wolumeny i pisane było przez 41 lat.
Ten słynny dziejopis oparł swoją pracę o wcześniejsze źródła greckie i rzymskie oraz dokumenty urzędowe senatu, korespondencję dyplomatyczną, dokumenty wojskowe i inne, zaginione dziś, materiały źródłowe.
Ta prawdziwa kopalnia wiedzy, którą nam zostawił na kartach swoich ksiąg, jest dziś jednym z najcenniejszych materiałów naukowych.
,,Historia to świadek dziejów, źródło prawdy, życia, pamięci, mistrzyni życia, piastunka przeszłości i zwiastunka przyszłości

Legenda o Romulusie i Remusie. „Przeznaczeniu zależało na założeniu potężnego miasta”
Legenda o Romulusie i Remusie została przedstawiona przez Liwiusza już w pierwszym rozdziale. Tam zaczyna on swój wywód o przodkach, którzy (jego zdaniem) przybyli ze zniszczonej Troi i zbudowali – dzięki pomocy króla Aboryginów o imieniu Latynus – miasto Lawinium. Miał je założyć i nazwać na część swojej żony Lawinii mityczny Eneasz, syn Anchizesa i bogini Afrodyty.

Na przestrzeni wieków urosło one w siłę i przekształciło się w jedno z największych oraz najbogatszych miast basenu Morza Śródziemnego. To z nim związany jest początek historii Romulusa i Remusa, którzy przyszli na świat po panowaniu władcy o imieniu Prok.
,,Miał on synów Numitora i Amuliusza. Numitorowi, który był starszy, przekazał ojciec dawny tron rodu Sylwiuszów, ale przemoc okazała się skuteczniejszą od woli ojca lub poszanowania dla starszeństwa. Amuliusz wypędził brata i sam wstąpił na tron, a zbrodnię zbrodniami dopełniając, zgładził wszystkich męskich potomków brata; córkę zaś brata, Reę Sylwię, zamianował westalką i w ten sposób dając jej pozornie zaszczytne wyróżnienie, odjął nadzieję potomstwa przez dozgonne dziewictwo
– pisze Tytus Liwiusz.
Następnie dziejopis opowiada jej dalsze losy, przechodząc do mitu o braciach.
,,Lecz – jak sądzę – przeznaczeniu zależało na założeniu tak potężnego miasta i na powstaniu państwa ustępującego w potędze tylko bogom. Gdy westalka uległszy przemocy, wydała na świat bliźnięta, jako ojca potomstwa o niepewnym pochodzeniu wymieniła samego boga Marsa; może tak naprawdę sądziła, a może podanie boga za sprawcę jej grzechu miało w jej przekonaniu uszlachetnić haniebny postępek. Lecz ani bogowie, ani ludzie nie zdołali osłonić jej i dzieci przed okrutnym królem: kapłankę zakuto w kajdany i wtrącono do więzienia

,,Szczęśliwym zrządzeniem bogów wylał wtedy Tyber poza brzegi, tworząc płytkie bagna: z jednej strony nie można było dojść do głównego nurtu rzeki, a z drugiej strony ludzie niosący chłopców mieli nadzieję, że dzieci pójdą na dno nawet przy mniej bystrej wodzie. Przeto wyrzucili chłopców na pierwszym napotkanym zalewisku, tam gdzie teraz jest ficus Ruminalis (podobno dawniej zwała się figą Remusa), sądząc, że całkowicie wykonali rozkaz. Okolice te w owym czasie były na szerokiej przestrzeni niezamieszkane. Według podania płytka woda osadziła wreszcie na mieliźnie korytko z dziećmi, a wtedy spragniona wilczyca z okolicznych gór przybiegła, a usłyszawszy kwilenie niemowląt, spuściła wymiona i tak łagodnie podała je dzieciom, że nadzorca trzód królewskich — miał on podobno na imię Faustulus — znalazł ją, jak lizała językiem chłopców. Dał on ich na wychowanie swojej żonie Larencji do stajen
Liczba sępów i wątpliwości historyków
Następnie Romulus i Remus dorośli i z czasem zemścili się na Amuliuszu, którego po długiej wojnie domowej pokonali i skazali na śmierć. Wtedy osadzili na tronie swojego dziadka, Numitora, a sami udali się w poszukiwaniu miejsca, gdzie znalazł ich Faustulus. Tam zdecydowali się założyć miasto, ale pokłócili się o jego nazwę. Zdecydowali więc, że poddadzą to woli bogów. Nocą Remus jako pierwszy zobaczył sześć sępów. Niedługo również Romus je ujrzał – było ich dwanaście. To przesłanie wszyscy odczytali jednoznacznie. Zazdrosny Remus powiedział do Romulusa, który naznaczył na ziemi zarys murów: „silne miasto budujesz”, przeskoczył przez świętą bruzdę i został zabity przez brata.
Liwiusz przedstawia również mniej popularną wersję. Ta podaje historię o kłótni, podczas której zwolennicy Remusa argumentowali, że to on wcześniej zauważył ptaki i dlatego powinien zostać władcą. Z kolei sympatycy Romulusa za rzecz decydującą uznawali liczbę sępów. Finalnie doszło do bójki, a Remus ugodzony nożem umarł na miejscu. Tymczasem jego brat został królem i panował nad Rzymem przez wiele lat. Nie był władcą, którego można postawić za wzór cnót i moralności, lecz człowiekiem apodyktycznym, okrutnym i brutalnym, choć jednocześnie niezwykle zdolnym, charyzmatycznym i potrafiącym zarządzać miastem.
To w końcu on położył podwaliny – według legend – pod największe imperium świata. Co ciekawe, historycy nie są pewni o prawdziwości mitu dotyczącego założenia Rzymu i przy okazji wskazują m.in., że sama nazwa Rzym pochodzi od nazwy etruskiego plemienia Rumlna, a nie – jak dawniej zakładano – od imienia pierwszego monarchy.
Moment, kiedy Romulus – pozbawiwszy uprzednio brata życia – przejął władzę, do dziś jest uznawany za narodziny Rzymu. Co roku więc mieszkańcy miasta obchodzą dzień 21 kwietnia hucznie i z pompą, organizując w tym czasie rozmaite wydarzenia kulturalne, rozrywkowe, rekonstrukcje historyczne, prezentacje dawnych obrzędów, wystawy fotograficzne, spotkania autorskie, warsztaty edukacyjne, pokazy filmowe i koncerty.
Te uroczystości znane są jako „Natale di Roma” (z wł. „narodziny Rzymu”) bądź też „Dies Natalis” lub „Dies Romana”. Najbardziej znaną budowlą związaną ze świętem jest Panteon, do którego we wskazanym dniu w samo południe światło wpada przez oculus i oświetla drzwi wejściowe.

To o tej właśnie porze cesarz przekraczał próg świątyni, a promień światła pokrywał całą jego sylwetkę, robiąc wielkie wrażenie na zebranych. Niesamowite oraz spektakularne zjawisko w 2020 roku nagrali pracownicy włoskiego Ministerstwa Kultury i Turystyki. „To z pewnością jeden z pierwszych wielkich, świetlnych efektów specjalnych w historii” – napisali. W środku Panteonu można zobaczyć m.in. grób Rafaela.
Co warto zobaczyć w Rzymie?
Trudno dziwić się, że miasto – kończące 2776 lat i uznawane za jedno z najstarszych na świecie – aż pachnie przeszłością. Tysiące lat historii, wielkich i doniosłych wydarzeń, które miały miejsce w jego murach, pozostawiło ślady przyciągające do Rzymu każdego roku kilka milionów ludzi.
Turyści odwiedzający stolicę Włoch (szacuje się, że corocznie jest ich około 8 milionów) mogą zobaczyć w niej najrozmaitsze zabytki, włączając wspomniany już wyżej Panteon, Koloseum, Schody Hiszpańskie, Fontannę di Trevi, czy Bazylikę św. Piotra w Watykanie.
Najpopularniejszym i najbardziej znanym obiektem jest Koloseum, które zostało zbudowane w 79 roku, a następnie przez całe stulecia służyło jako arena krwawych walk gladiatorów, inscenizacji bitw oraz wyścigów rydwanów. Tutaj dawniej odbywały się wszystkie najważniejsze sportowe imprezy starożytnego Rzymu.

Tak opisywał je słynny Diego Angeli.
,,Setki posągów, grup, płaskorzeźb i inskrypcji zdobiło tę okazałą budowlę, która mieściła nie mniej niż 87 tys. widzów i której inauguracja została uświetniona uroczystościami. Musimy wspiąć się na ostatnią serię stopni, aby zajrzeć do wnętrza cyrku w jednym z tych rzymskich półmroków, które wydają się zalewać ziemię złotem i purpurą, aby zrekonstruować scenerię tego wspaniałego budynku. Jak to wszystko musiało wyglądać, ozdobione olśniewającym marmurem i złoconymi brązami, wszystko drżące od ludzi, pośród wycia zwierząt i podżegania wojowników, w blasku żółtego piasku, który pokrywał ziemię i koksowników. To kadzidło paliło się na cześć bóstw, pod wielkim cieniem i światłem pozostawionym przez zasłonę, w niezharmonizowanej harmonii kolorów, dźwięków, huków, świateł, perfum, zapachów i krzyków, niemal w najwyższej apoteozie siły na chwałę słońca, które zalewało go najjaśniejszymi promieniami. Następnie podczas wyjścia, gdy słudzy areny ciągnęli hakami ciała zabitych, cały ten tłum wylewał się ze zgiełkiem i kłótniami na pobliskie Forum lub do alejek otaczających kolosalną budowlę. Tymczasem cesarz w towarzystwie swojej eskorty udawał się do swoich pałaców na Palatynie przez cryptoporticus lub podziemną galerię, która łączyła się z amfiteatrem, aby mógł do nich wejść bez pojawiania się na publicznej ulicy
– wyobrażał sobie w swoim opracowaniu „Artystyczne Włochy” autor.
Teraz Koloseum, które od 26 marca do 31 sierpnia można zwiedzać w godzinach 9:00–19:15, jest już jedynie dobrze zachowaną ruiną. Można je obejrzeć za okazaniem odpowiedniego biletu. Najtańszy bilet (w cenie 18 euro) pozwala w ciągu 24 godzin od zakupu zwiedzić parter oraz pierwsze piętro i wejść na Forum Romanum oraz na wzgórze Palatyn. Nieco droższy (24 euro) umożliwia dodatkowo wejście na poziom areny oraz zwiedzenie atrakcji z kategorii SUPER. Można w jego ramach wybrać opcję z przewodnikiem, który zaprowadzi nas do podziemi.
Forum Romanum
Ten sam bilet, jak już wcześniej wspomniano, umożliwi nam wejście na Forum Romanum, czyli do dawnego centrum politycznego Rzymu. Leży ono między wzgórzami Kapitolu, Eskwilinu i Palatynu, a w jego okolicach znajdują się ruiny budynków użyteczności publicznej. Na najstarszym placu miejskim w mieście zobaczymy Świątynię Boskiego Juliusza (Templum Divii Iulii), Wenus i Romy, Wespazjana, Antonina i Faustyny oraz łuk triumfalny cesarza Augusta.
Niestety miejsce to zostało mocno zdewastowane w 410 roku przez Wizygotów, kiedy zdobywali oni Wieczne Miasto. Następne uszkodzenia powstały w wyniku trzęsienia ziemi w 851 roku oraz w średniowieczu, kiedy zaczęto je traktować jak kamieniołom i rozbierano na potrzeby bieżącego budownictwa. W okresie renesansu wypasano tutaj zwierzęta, a później dawne Forum Romanum stało się miejscem dla targu bydła. Na szczęście pod koniec XIX wieku zaczęto je restaurować, dzięki czemu przetrwało do dziś.

Bazylika św. Piotra
Także Bazylika św. Piotra, której pierwszą wersję zbudowano w 324 roku na rozkaz Konstantyna Wielkiego jako świątynię memorialną nad grobem świętego Piotra, jest punktem obowiązkowym dla każdej osoby odwiedzającej Rzym. Tradycja podaje, że znajduje się ona dokładnie w miejscu pochówku apostoła, który został pierwszym papieżem. Mówi ona, że jego grób znajduje się dokładnie pod ołtarzem.
Ta świątynia, którą możemy podziwiać obecnie, powstawała w latach 1506-1626, a przy jej budowie pomagali m.in. Rafaele Santi oraz Michał Anioł i Donato Bramente. Trudno w związku z powyższym dziwić się, że jest ona nie tylko miejscem sakralnym, ale również istnym arcydziełem architektury. Licznie ozdobiono ją malowidłami oraz rzeźbami znanymi na całym świecie. Freski w Kaplicy Sykstyńskiej czy Pietę watykańską, oba autorstwa Anioła, z pewnością powinni zobaczyć wszyscy zwiedzający Rzym.
,,Z kopuły Bazyliki św. Piotra można zobaczyć każdy godny uwagi obiekt w Rzymie... Można zobaczyć panoramę, która jest zróżnicowana, rozległa, piękna dla oka i bardziej znamienita w historii niż jakakolwiek inna w Europie

Schody Hiszpańskie
Miejscem, jakie koniecznie trzeba odwiedzić, będąc w Rzymie, są również słynne Schody Hiszpańskie, które powstawały w latach 1723-1726 według konspektu Francesco De Sanctisa. To on zaprojektował mające 138 stopni schody, łączące Plac Hiszpański (gdzie mieściła się ambasada Hiszpanii przy Watykanie) z kościołem św. Trójcy na Wzgórzu (wł. Trinità dei Monti). Nazwą uczczono zawarcie pokoju francusko-hiszpańskiego.
Obecnie nie zrobicie już na nich zdjęcia w pozycji siedzącej. Miasto, z uwagi na dobro zabytku, zakazało przesiadywania na schodach, u których podnóży znajduje się niewielka fontanna Barcaccia (krypa, łódeczka), wyrzeźbiona w 1623 r. przez Pietro Berniniego, ojca Giovanni Lorenzo Berniniego. Jest ona pamiątką po powodzi, która miała miejsce w Boże Narodzenie 1598 roku. To wtedy wody Tybru wyrzuciły w tym miejscu łódkę.

Fontanna di Trevi
Fontanna di Trevi – jedna z najsłynniejszych fontann świata – to kolejny z obowiązkowych punktów do odwiedzenia w Rzymie. Została ona zbudowana w 1776 roku na bazie projektu Niccolo Salviego. Pracę rozpoczęto jeszcze w 1735 roku, a więc – jak łatwo policzyć – konstruowanie i rzeźbienie trwało ponad 40 lat. Efekt jednak zdecydowanie wart był oczekiwania.
Fontanna przypominająca budynek ma 20 metrów szerokości i 26 metrów wysokości, a jej centralnymi postaciami są tytan Okeanos (personifikacja morza zewnętrznego) i dwa trytony będące symbolami Kastora i Polluksa. To starożytni patroni żeglarzy. Oceaniczne bóstwo prowadzi rydwan zaprzężony w dwa mityczne hippokamy, będące w wierzeniach antycznych hybrydami ryb i koni. Pierwsze mityczne zwierzę jest spokojne, a drugie narowiste. To symbole ciszy i sztormu, dwóch odmiennych stanów morza.
Z kolei cztery posągi umiejscowione na balustradzie symbolizują cztery pory roku (są to dzieła Corsiniego, Ludovisiego, Pincellottiego i Queirolego). Tymczasem nieopodal, w sąsiednich niszach, znajdują się kobiece postaci będące alegoriami Zdrowia (po prawej) i Obfitości (po lewej).

Piazza Navona
Wymienione powyżej atrakcje to jedynie kilka z niezliczonych zabytków i miejsc interesujących turystycznie, jakie można zobaczyć w Rzymie. Na zwiedzenie wszystkich trzeba poświęcić przynajmniej kilka tygodni i dużo sił.
Tych nabierzecie dzięki pysznemu jedzeniu z okolicznych restauracji serwujących tradycyjne włoskie dania, wśród których z pewnością najsłynniejsza jest pizza.
Najbardziej klimatyczne z lokali znajdziecie na pięknym placu Piazza Navona, który otoczony jest małymi lokalami, kawiarniami, barami i sklepami. To miejsce jest również interesujące wieczorem, więc warto wrócić tutaj, gdy się ściemni, aby zobaczyć nocne życie stolicy Włoch oraz wypić pyszne drinki.

RS