W środę, 16 kwietnia, nad niemal całą Polską rozbłysnęła zorza polarna. To niezwykłe zjawisko było efektem burzy geomagnetycznej klasy G3, wywołanej przez koronalne wyrzuty masy (CME), której nadejście prognozowała wcześniej amerykańska agencja NOAA. W miniony weekend obłok opuścił Słońce, by po kilku dniach dotrzeć do Ziemi i podarować szczęśliwcom niezapomniany spektakl na niebie.
Ostrzeżenie przed burzą geomagnetyczną
Zorza polarna to jedno z najbardziej fascynujących i malowniczych zjawisk, jakie można dostrzec na niebie. Na półkuli północnej znana jest jako Aurora borealis, a na południowej – Aurora australis. Choć najczęściej występuje w rejonach polarnych, podczas silnych burz geomagnetycznych może przesunąć się znacznie dalej na południe i pojawić się także nad Polską.
CME passage continues today, 16 Apr with G3 levels reached. Conditions are anticipated to weaken later today, but the potential for at least G1 levels remains on 17 Apr. Visit https://t.co/TV7Yw6LXRw for the latest information and updates. pic.twitter.com/fgMjHmWN1v
— NOAA Space Weather Prediction Center (@NWSSWPC) April 16, 2025
Na środę, 16 kwietnia, amerykańska agencja NOAA (Narodowa Służba Oceaniczna i Atmosferyczna – odpowiednik polskiego IMGW) wydała ostrzeżenie przed burzą geomagnetyczną (klasa G3). Na jej powstanie mają wpływ dwa koronalne wyrzuty masy (CME), które w weekend 12-13 kwietnia opuściły Słońce, by następnie dotrzeć do Ziemi.

Jak powstają zorze polarne?
Burza geomagnetyczna to efekt zjawiska, w którym Słońce wyrzuca w przestrzeń kosmiczną ogromne ilości naładowanych cząstek. Jeśli są one skierowane w stronę Ziemi i dotrą do naszej magnetosfery, mogą wywołać burzę geomagnetyczną, która objawia się m.in. pojawieniem się zorzy polarnej, ale też chwilowymi zakłóceniami w łączności radiowej, GPS czy sieciach energetycznych.
Jak obserwować zorzę polarną?
Pojawienie się zorzy polarnej nad Polską nie jest gwarantowane – wszystko zależy od pogody. Obserwację tego zjawiska może utrudniać blask Księżyca, a także zachmurzenie nieba. Na szczęście w środę, 16 kwietnia, aura okazała się łaskawa. Pomimo wcześniejszych niepewności wielu mieszkańców Polski mogło podziwiać to niezwykłe zjawisko na własne oczy. Choć trwało krótko, bez wątpienia dostarczyło niezapomnianych emocji tym, którzy je uchwycili.
Jeszcze jedno ujęcie dzisiejszej #zorzapolarna 😍💚💜
— Sieć Obserwatorów Burz | Obserwatorzy.info (@SOB_pl) April 16, 2025
📷Marty Na@IMGWmeteo @MeteoprognozaPL @meteo_expert @AstroBlogerPL #obserwatorzyburz #aurora #zorza #auroraborealis pic.twitter.com/s7KQEEU6cZ
Najlepszy czas na obserwacje to godziny między 21:00 a 2:00. Największe szanse na sukces mają ci, którzy wybierają miejsca z dala od miejskich świateł – idealne są otwarte przestrzenie, takie jak łąki, pola czy wzniesienia. W Polsce zorza najczęściej pojawia się nisko nad północnym horyzontem. Wychodząc wieczorem z domu, warto również pamiętać o ciepłym ubraniu – noce w kwietniu potrafią być chłodne!
Jak uchwycić zorzę na zdjęciu?
Do sfotografowania zorzy polarnej wcale nie potrzeba zaawansowanego sprzętu fotograficznego – wystarczy smartfon z trybem nocnym. Na pewno przyda się też statyw, by uniknąć drgań podczas naciskania spustu migawki. Dla lepszego efektu warto wyłączyć lampę błyskową, ustawić dłuższy czas naświetlania i zwiększyć czułość ISO – pozwoli to uchwycić więcej barw i detali tego niezwykłego zjawiska.