Rozrywka

Polska – Portugalia [NA ŻYWO]. Gdzie oglądać transmisję?

Mecz Polski z Portugalią zostanie dziś rozegrany w ramach 3. kolejki Ligi Narodów. Będzie to bardzo ważne spotkanie z punktu widzenia Biało-Czerwonych, którzy rywalizują w zestawieniu ze swoim sobotnim przeciwnikiem, Chorwacją i Szkocją. Czy podopieczni Michała Probierza wywalczą punkty w starciu z Cristianem Ronaldo i jego kolegami?

ZOBACZ: Polska – Portugalia. Transmisja na żywo z meczu 3. kolejki Ligi Narodów UEFA 2024/2025 w TVP VOD (12.10.2024)

Mecz Polska – Portugalia odbędzie się w sobotę 12 października na Stadionie Narodowym w Warszawie. Transmisja na żywo ze spotkania 3. kolejki Ligi Narodów 2024/2025 od 20:45 w TVP1, TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, smart TV, HbbTV. Rywalizację skomentują Dariusz Szpakowski i Grzegorz Mielcarski.

Polska – Portugalia. W jakiej formie są rywale Biało-Czerwonych?

Faworytem jest reprezentacja Portugalii, która zwyciężyła w obu dotychczasowych meczach rozegranych w ramach Ligi Narodów 2024/2025. Ekipa z Półwyspu Iberyjskiego w pierwszym spotkaniu, 5 września, okazała się lepsza od Chorwacji. To była bardzo wyrównana rywalizacja. Tak jedni, jak i drudzy walczyli o komplet punktów i stwarzali sobie okazje do zdobycia bramek. Jednak piłka wpadała do siatki wyłącznie po uderzeniach Portugalczyków.

W 7. minucie wynik otworzył Diogo Dalot. Chorwaci rzucili się natychmiast do odrabiania strat, ale każde ich celne uderzenie zatrzymywał Diogo Costa. W 33. minucie znów zaatakowali podopieczni Roberto Martineza. Fenomenalnym dośrodkowaniem popisał się Nuno Mendes. Obrońca PSG wrzucił piłkę idealnie wprost na nogi Cristiana Ronaldo. Ten dopełnił formalności i zdobył swoją 900. bramkę w karierze

ZOBACZ: Portugalia – Chorwacja. Liga Narodów UEFA 2024, mecz 1. kolejki [SKRÓT]

Cristiano Ronaldo jest najskuteczniejszym zawodnikiem w historii piłki nożnej. Fot. Julian Finney/ Getty Images
Cristiano Ronaldo jest najskuteczniejszym zawodnikiem w historii piłki nożnej. Fot. Julian Finney/ Getty Images

W drugiej połowie tempo meczu spadło. Portugalczycy nastawili się na grę z kontry. Chorwaci z kolei nie mieli pomysłu na sforsowanie defensywy rywala. W 90. minucie idealną okazję zmarnował Andrej Kramarić. Napastnik TSG 1899 Hoffenheim otrzymał piłkę kilka metrów od bramki Costy. Strzał z piątego metra okazał się niecelny.


Cztery dni później do Lizbony przyjechała reprezentacja Szkocji. Ekipa z północy Wysp Brytyjskich w ostatnim czasie prezentowała się katastrofalnie. Efektem był koszmarny występ Szkotów na Euro 2024. To – być może – uśpiło czujność Portugalczyków. Już w 7. minucie Scott McTominay wyprowadził niespodziewanie gości na prowadzenie. Następnie podopieczni Steve’a Clarke’a ustawili „autobus” na własnej połowie i przed polem karnym. Na dodatek świetnie w bramce grał Angus Gunn i do przerwy było już 0:1.


Wyrównanie nadeszło w 54. minucie. To wtedy Bruno Fernandes oddał bardzo trudny do obrony, kozłujący strzał zza pola karnego. Po palcach Gunna piłka wpadła do bramki. W kolejnych minutach obraz gry nie ulegał zmianie. Portugalczycy dominowali nad Szkotami i mieli wiele okazji do zdobycia decydującego gola. Wykorzystali jednak dopiero sytuację z 88. minuty. Piłki nie sięgnął po dośrodkowaniu Diogo Jota. Następnie minęła ona zaskoczonego takim obrotem sytuacji Gunna. Cristiano Ronaldo nie miał problemów, aby umieścić ją w pustej bramce.

ZOBACZ: Portugalia – Szkocja. Liga Narodów UEFA 2024, mecz 2. kolejki [SKRÓT]

Podsumowując? Portugalczycy, jak można wywnioskować z powyższego opisu, są w znakomitej formie. Grają ofensywnie, ładnie, choć nie do końca skutecznie. Kapitalnie dysponowany jest Ronaldo. To na niego z pewnością najbardziej będą musieli uważać nasi defensorzy. Trudno również nie zauważyć, że ekipa z Półwyspu Iberyjskiego ma inny wielki atut. To Diogo Costa. Bramkarz FC Porto jest na radarze FC Barcelony oraz Manchesteru City. I – patrząc na jego wyczyny między słupkami – nie można się temu dziwić.

Forma reprezentacji Polski. Jak zaprezentują się Biało-Czerwoni?

Dyspozycja polskiego zespołu jest niełatwa do określenia. W pierwszym meczu ze Szkotami w Glasgow wygraliśmy 3:2. Spotkanie z brytyjską drużyną było bardzo wyrównane i pełne emocji. Dzięki trafieniom Sebastiana Szymańskiego i Roberta Lewandowskiego w 44. minucie nasza reprezentacja prowadziła już 2:0. Tyle tylko, że w drugiej połowie podopieczni Michała Probierza roztrwonili tę przewagę. Gole dla Szkocji strzelili Billy Gilmour i wspomniany już wcześniej Scott McTominay. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył z rzutu karnego Nicola Zalewski w 97. minucie, dosłownie na sekundy przed ostatnim gwizdkiem sędziego.

W drugim meczu Polacy musieli zmierzyć się z Chorwatami. Vaterni byli zespołem zdecydowanie lepszym w Osijeku, ale bardzo długo nie potrafili tego udokumentować. Finalnie pogrążyła Polaków akcja z 52. minuty. To wtedy piłkę do bramki strzeżonej przez Łukasza Skorupskiego wpakował Luka Modrić. Trudno nie zauważyć, że był to bardzo słaby występ w wykonaniu Biało-Czerwonych, a jedynym jasnym punktem nazwać można świetną grę Zalewskiego. Poza tym… długo nic – jak napisano w analizie TVP Sport. Trudno się z nią nie zgodzić.

Czy z Portugalią będzie lepiej? Wszyscy marzymy, aby powtórzył się wynik z 11 października 2006 r., kiedy Polacy po kapitalnym meczu Euzebiusza Smolarka wygrali 2:1 na Stadionie Śląskim w Chorzowie. To zwycięstwo wspominamy wszyscy do dziś; było to jedno z najlepszych spotkań naszej drużyny narodowej w XXI w. Uczciwie jednak trzeba powiedzieć, że szanse na powtórkę sprzed 18 lat są minimalne, a fenomenalna forma Roberta Lewandowskiego może nie wystarczyć, aby dziś pokonać zespół z Półwyspu Iberyjskiego.


RS


Fot. główna: Robbie Jay Barratt AMA/ Getty Images

Więcej na ten temat