W 220. odcinku serialu „Korona królów. Jagiellonowie”, który już teraz można obejrzeć w TVP VOD, w drodze do Lwowa Władysław Jagiełło zaczyna poważnie chorować. Królewski orszak zatrzymuje się w Gródku, ale monarcha chce jechać dalej. Wkrótce dosiada konia i mdleje. Co jeszcze wydarzy się w odcinku, który zostanie pokazany we wtorek 22 października o 20:30 w TVP1?
Maj 1434 r. Władysław Jagiełło (Sebastian Skoczeń) wraz ze swoją świtą jest w drodze do Lwowa. Tam ma dojść do spotkania króla ze Świdrygiełłą. Monarcha chce przed śmiercią pogodzić się z bratem, z którym walczył przez niemal całe życie.
Tym planom zaczyna zagrażać samopoczucie władcy. W pewnym momencie pojawia się u niego wysoka gorączka. Choroba Jagiełły zmusza orszak do zatrzymania się w Gródku. Król jest przeciwny postojowi i – mimo złego samopoczucia – zamierza kontynuować wyprawę. Następnie wsiada na konia, po czym mdleje.
Tymczasem w Krakowie królowa Zofia (Maria Pawłowska) przyjmuje księżną mazowiecką Annę Fiodorównę (Sylwia Gąsiewska). Wraz z arystokratką na Wawel przybywa również jej córka o imieniu Ofka (Wiktoria Gliwa). Dziersław z Rytwian (Karol Lelek) bez pamięci zakochuje się w młodej księżniczce. W międzyczasie razem ze Spytkiem (Adam Rosa) szkoli królewiczów Kazimierza (Przemysław Hrab) i Władysława (Maksymilian Zieliński) w sztuce fechtunku.
Z kolei Giovanni (Franciszek Karpiński) obiecuje Kunegundzie (Weronika Jaskółka), że zabierze ją do Florencji. Jednocześnie uwodzi Jagnę (Malwina Dubowska). To nie podoba się Lechowi (Mariusz Jakus). Ścigany przez niego, Włoch ostatecznie ląduje w ramionach Katki (Anna Oberc).

Ostatnie dni Władysława Jagiełły. Co pisał o nich Jan Długosz?
Historię o ostatnich dniach życia Władysława Jagiełły, których przebieg dokładnie odwzorowano w nadchodzących odcinkach serialu „Korona królów. Jagiellonowie”, opisał Jan Długosz w dziele „Kanonika krakowskiego dziejów polskich ksiąg dwanaście”. Według podanych przez niego informacji władca wyjechał w podróż chory.
„W pogodnym i łagodnym okresie wiosny, wbrew naturze zaczął gnębić ziemię ostry mróz, jakby druga zima (…). A król Władysław, nie bojąc się bynajmniej ostrego mrozu ani się przed nim nie chroniąc, w sobotę, po uroczystości świętego Wojciecha (30 kwietnia), wskutek jakiegoś przyzwyczajenia (…) udał się do lasów, by nasycić uszy słodkim, pełnym czaru dźwiękiem, by słuchać śpiewu słowika. Spędziwszy większą część nocy na tym słuchaniu, zaziębił się i doznał choroby” – wskazał kronikarz.
Na dodatek „wiek już był ciało jego ostudził, a nie był dosyć ciepło ubrany (przez całe życie bowiem nie nosił żadnych drogich futer, soboli, kun ani lisów, ale tylko kożuszek barani), zaraz od tego czasu począł na siłach upadać. A gdy z Medyki przybył do Grodka, w sobotę, w przeddzień Zielonych Świątek, przy stole – w obecności posłów Stefana wojewody Mołdawskiego, którzy byli zajechali do króla po oznaczenie dnia, w którym tenże wojewoda miał przybyć do Halicza dla wykonania hołdu – dostał nagle trzęsącej febry. Trwała choroba z wielką gwałtownością przez dni siedemnaście, której ani biegłość w sztuce, ani staranność lekarzy uśmierzyć nie zdołała”.
RS
Mat. źródłowy cytatu:
Jan Długosz, „Kanonika krakowskiego dziejów polskich ksiąg dwanaście”, wyd. polskie 1869