W 223. odcinku serialu „Korona królów. Jagiellonowie”, który już teraz można obejrzeć w TVP VOD, w wawelskiej krypcie odbywa się pogrzeb Władysława Jagiełły. We wzruszający sposób żegna ojca mały Kazimierz. Wkrótce do Krakowa dociera informacja, że Zbigniew Oleśnicki samowolnie wyznaczył termin koronacji małoletniego Władysława. Co jeszcze wydarzy się w odcinku, który zostanie pokazany w piątek 25 października o 20:30 w TVP1?
18 czerwca 1434 r. Trwają uroczystości pogrzebowe Władysława Jagiełły. Król żegnany jest na Wawelu zarówno przed dostojników, jak i przez rodzinę. Mały Kazimierz (Przemysław Hrab), który mocno cierpi po odejściu ukochanego ojca, kładzie na wieku jego trumny swój drewniany mieczyk, czym wzrusza wszystkich zebranych.
Tuż po tym na zamek docierają zaskakujące wieści. Andrzej Tęczyński (Jędrzej Jezierski) informuje królową Zofię (Maria Pawłowska), że Zbigniew Oleśnicki (Przemysław Stippa) bez konsultacji z dworem wyznaczył datę koronacji małoletniego Władysława (Przemysław Hrab). Królowa jest oburzona i zwołuje swoją radę, która proponuje inny termin. Wierni rycerze zaczynają ją przekonywać, aby pozbyła się biskupa.
Tymczasem Anna Twerska (Weronika Malik) rozpacza po śmierci syna i próbuje targnąć się na swoje życie. Świdrygiełło (Michał Chruściel) obiecuje żonie, że pomści Korygiełłę, biorąc odwet na potomkach zmarłego brata. Z kolei Dziersław (Karol Lelek) wyznaje miłość Ofce (Wiktoria Gąsiewska), a mistrz Giovanni (Franciszek Karpiński) próbuje zdobyć serce Jagny (Malina Dubowska).
Pogrzeb Władysława Jagiełły. Tak opisuje go Jan Długosz
Opis ceremonii pożegnalnych Władysława Jagiełły znajduje się w dziele „Kanonika krakowskiego dziejów polskich ksiąg dwanaście” Jana Długosza. Kronikarz podaje dokładną datę – piątek 18 czerwca 1434 r. Na stronach 502. i 503. księgi jedenastej dziejopis bardzo szczegółowo przedstawił wspomniane wydarzenie. Uroczystość była pełna majestatu.
W kościele katedralnym krakowskim śpiewał mszą żałobną Wojciech Jastrzębiec arcybiskup gnieźnieński, a towarzyszyli obrzędowi wszyscy biskupi, wobec wystawionych zwłok królewskich z przepychem nie mniej okazałym jak żałosnym. Byli przytomnemi dwaj królewice, Władysław i Kazimierz, jedyna nadzieja ojczyzny, w gronie poważném wojewodów i panów, opłakujących zgon zmarłego króla, którzy z licznym orszakiem rycerstwa otaczali mary królewskie. Była obecną i królowa Zofia w zebraniu nie mniej liczném pań i niewiast dworskich, a jej płacze i jęki rozlegały się po całym kościele. Wprowadzano zwyczajem ofiar pogrzebowych wiele koni rosłych i pięknych, szkarłatem przyodzianych, które wiedli rycerze w pełnej zbroi, a poprzedzał ich jeden rycerz z chorągwią na wyniosłem drzewcu osadzoną z orłem białym. Znoszono na ołtarz misy i czasze srebrne, w których król za życia największe miał upodobanie, i składano je z wielką ilością pieniędzy na ofiarę. Kościoł cały jaśniał gorejącemi po wszystkich miejscach świecami.
Długosz wspomina ponadto, że pochodnie były nadzwyczajnej wielkości. Mary królewskie okrywał axamit i purpura. Mistrz Paweł z Zatora miał w polskim języku kazanie, w którém opowiedziawszy chwalebne i pełne pobożności sprawy króla Władysława, słodką wymową swoją wszystkim obecnym łzy wycisnął. Po skończoném nabożeństwie, zwłoki królewskie w grobie marmurowym, z dawna już przygotowanym, złożono i pochowano.
Następnie autor przytacza długą laudację, jaką wykuto na nagrobku Władysława Jagiełły. Tekst ułożył – zgodnie z podaną w kronice informacją – biskup Grzegorz z Sanoka. Mowa pochwalna, nadzwyczajnie rozległa, przedstawia całe życie monarchy, który wsławił się w naszej historii m.in. legendarnym zwycięstwem w bitwie pod Grunwaldem. Zgodnie z prawdą – choć z przesadzonym patosem – autor chwali w niej władcę jako króla mądrego i roztropnego, wielce zasłużonego dla kraju.
RS
Źródło:
Jan Długosz. „Kanonika krakowskiego dziejów polskich ksiąg dwanaście” (1455), wyd. 1869