Stało się! W 11. edycji programu „Rolnik szuka żony” padły słowa, które poruszyły widzów do łez. W ostatnim, przedfinałowym odcinku Marcin zaprosił Anię na kolację niespodziankę, podczas której wyznał jej miłość. Co rolnik usłyszał w zamian od swojej wybranki?
„Rolnik szuka żony”. Słowa, które zmieniły wszystko
Zupełnie nieświadoma tego, co ją czeka, z zasłoniętymi oczami dotarła na miejsce, prowadzona przez Marcina. Gdy odsłoniła oczy, ujrzała stolik dla dwojga w otoczeniu pływających za szybą ryb. To właśnie w tej wyjątkowej scenerii Marcin zdobył się na odwagę, by wyznać swoje uczucia.
– Chciałbym ci coś powiedzieć… – zaczął tajemniczo.
– Nie spotkałem dawno takiej osoby jak ty. Chciałem ci powiedzieć tylko dwa magiczne słowa… Kocham cię – wyznał wzruszony.
Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź. Ania z błyszczącymi oczami przyznała, że czuje do Marcina to samo. Para, trzymając się za ręce i patrząc sobie w oczy, wydawała się zapominać o całym świecie i otaczających ją kamerach.

Czy tę miłość zwieńczy ślub?
To jeden z tych momentów, które na długo zapadną w pamięć zarówno uczestnikom programu, jak i widzom. Czy Marcin i Ania odnaleźli prawdziwą miłość? Wszystko wskazuje na to, że tak! Rolnik nie ukrywa, że marzy mu się ślub i założenie rodziny. Ania również wiąże z ich relacją duże nadzieje.
Czy w finale para zdradzi nam swoje plany? Tego dowiemy się już w niedzielę 1 grudnia o godz. 21:20 w telewizyjnej Jedynce. Zapraszamy!