Jest zakaz wyprzedzania. Kierowca musi się zatem wstrzymać z wyprzedzaniem rowerzysty? Działanie znaku B-25 w tym przypadku jest naprawdę dziwne. Choć prowadzącemu plany może pokrzyżować jeszcze jedna rzecz.
Rowerzysta powinien jechać po chodniku? Taki sposób myślenia to błąd i to poważny. Są sytuacje, w których rowerzysta może legalnie pojawić się na drodze dla pieszych. To jednak raczej wypadki marginalne. Szybciej przepisy wpuszczą go bowiem na jezdnię.
Czy można wyprzedzać rowerzystę za znakiem B-25?
Rowerzysta porusza się jezdnią. Za nim jedzie kierowca w aucie osobowym. Przy drodze ustawiony jest jednak znak drogowy B-25 "zakaz wyprzedzania". On oznacza, że kierowca musi się wlec kilometrami za cyklistą do następnego skrzyżowania lub końca zakazu? Nie do końca. Bo w tym przypadku warto dotrzeć do szerszej definicji oznaczenia. Ta wyraźnie stwierdza, że znak B-25 "zabrania kierującym pojazdami silnikowymi wyprzedzania pojazdów silnikowych wielośladowych".
Rower nie jest pojazdem silnikowym. Nie może być tym bardziej pojazdem silnikowym wielośladowym. To oznacza, że zakaz wyprzedzania określony znakiem B-25 nie dotyczy rowerzystów, a nawet motocyklistów. Tych za tą tablicą można śmiało i legalnie wyprzedzać. Bez łamania przepisów, bez żadnych konsekwencji i bez groźby mandaty. Oczywiście pod warunkiem, że kierowca zachowa szczególną ostrożność.
Przeczytaj także: Za jakie wykroczenia policjanci mogą karać z drona? Na liście mandaty do 5000 zł
O czym należy pamiętać podczas wyprzedzania rowerzysty?
Najważniejsza zasada jest jedna. Została wpisana do art. 24 ust. 2 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Zapis ten wyraźnie wskazuje, że Kierujący pojazdem jest obowiązany przy wyprzedzaniu zachować szczególną ostrożność, a zwłaszcza bezpieczny odstęp od wyprzedzanego pojazdu lub uczestnika ruchu. W sytuacji, w której wyprzedzanym jest rowerzysta, przepis wskazuje nawet ile wynosi ten bezpieczny odstęp. Ustawodawca określił go na co najmniej 1 metr. To absolutne minimum, które ma zapewnić cykliście bezpieczeństwo. Tak, aby w razie przewrotki nie wpadł on bezpośrednio pod jadący obok pojazd.
Kierowca, który nie zachowa co najmniej metrowego odstępu od wyprzedzanego rowerzysty, popełnia wykroczenie. To jest obwarowane mandatem. Grzywna w takim przypadku wynosi 300 zł. Jest też uzupełniona 6 punktami karnymi.
Przeczytaj także: Czy na pustej drodze dwupasmowej można jechać lewym pasem? Grozi za to mandat?
Czy można wyprzedzać rowerzystę na linii ciągłej?
Łączenie linii ciągłej z wyprzedzaniem jest trochę prawidłowe, a trochę nie. Nieprawidłowe, bo oznaczenie samo w sobie wyprzedzania nie zakazuje. Prawidłowe, bo jeżeli pojazd kierowcy i pojazd wyprzedzany nie zmieszczą się w jednym pasie ruchu, manewru wykonać nie można. Bo kierujący linii ciągłej nie może przekroczyć czy nawet najechać na nią.
Czy taki manewr może udać się wykonać? Nie zawsze. Z pewnością nie na wąskiej drodze. Bo kierujący autem musi pamiętać o punkcie poprzednim. Nie może wyprzedzić cyklisty na milimetry, a powinien zachować co najmniej metrowy odstęp od niego. Dwa pojazdy i metrowy odstęp oznacza drogową gimnastykę w sytuacji, w której na jezdni pojawia się linia ciągła.