Czy zielony znak miejscowości ogranicza prędkość? Kierowcy tego nie wiedzą

Kierowcy boją się zbyt szybkiej jazdy w obszarze zabudowanym. Bo nie chcą stracić prawa jazdy na 3 miesiące. Szczególnie niebezpiecznym punktem jest granica danej miejscowości. Bo tu kierujący zazwyczaj jedzie jeszcze z prędkością pozamiejską. Policjanci mogą mimo wszystko czekać na niego z miernikiem szybkości.

Przeczytaj także: Znak B-35 i zakaz postoju. Kierowca może się zatrzymać na minutę czy dwie?

Zielony znak z nazwą miejscowości to oznaczenie E-17a. Należy on do katalogu znaków kierunku i miejscowości. Ma zatem charakter typowo informacyjny. Sam w sobie nie zmienia przepisów ruchu drogowego. Nie wprowadza także ograniczenia prędkości. Jeżeli przed tablicą E-17a kierowca mógł jechać 90 km/h, za nią obowiązuje go dokładnie taki sam limit. Nie musi się zatem obawiać tego, że za znakiem ograniczenie spadło do 50 km/h, co oznacza że prowadzący już na starcie jedzie o 40 km/h za szybko.

Przeczytaj także: Kierowcy mylą znak D-3 i C-5. To jednak poważny, a czasami nawet kosztowny błąd

Znak E-17a nie zmienia dopuszczalnej prędkości obowiązującej na danej drodze. Sam on nie. Może jednak występować ze znakami, które wprowadzają nowy limit. Kierujący powinien przede wszystkim wypatrywać takich oznaczeń, jak:

• B-33 "ograniczenie prędkości" – w takim przypadku nowy limit prędkości pokazuje oznaczenie. Jeżeli wskazuje na 50 km/h, tyle może jechać kierujący. Kluczowe jest to, że jeżeli znak B-33 umieszczony jest na jednym mszcie pod znakiem E-71a, ograniczenie prędkości obowiązuje na terenie całej miejscowości.
• D-42 "obszar zabudowany" – oznacza, że od tego punktu kierujący może się poruszać maksymalnie 50 km/h. Chyba że za znakiem pojawi się kolejne oznaczenie B-33 podwyższające ten limit.